Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr_Tabor

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Piotr_Tabor

  1. bla bla bla
    nie mam ochoty odpierać dalszych zarzutów.
    zapoznałem się z nimi i zastanawia mnie jedynie ile macie lat.
    to najbardziej dołująca paplanina w PRL-u.
    proponuję w przyszłości nieco więcej konsekwencji w tym co piszecie.

    zarzuty o niegramatyczność oparte na wiedzy z kosmosu;
    o błędy w pisowni wynikające z ignorancji;
    o styl, podczas gdy był on świadomym zabiegiem;
    etc.

  2. znajomi, którym czytałem ten tekst, zrozumieli go i śmiali się w wielu momentach. pojmowali nakreślane przeze mnie obrazy w poszczególnych zwrotkach.

    zdziwiony, że wam się to nie udało, chciałem przedstawic wam po krótce o co w tym wszystkim chodziło. jednak nawet to nie pomogło - co zresztą przewidziałem pisząc m.in., że ów wiersz jest dla was spalony. tylko po to napisałem moje komentarze i wskazówki interpretacyjne, byście mogli zorientować się w czym tkwi wasz błąd. nie udało się, spodziewałem się tego. tylko największych z ludzi stać na przyznanie się do błędu.
    i nie wypisujcie mi proszę, że nie znaleźliście w tym żadnej groteski - doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że owego faktu nie wyczuliście. w przeciwnym razie nie wypisywalibyście tych wszystkich głupot.
    krótko mówiąc nie jest to argument za lub przeciw wierszowi. mówi on jedynie wiele o was samych.

    PS. ten wiersz powinien na was zadziałać jak na mnie wasze komentarze - z jednej strony śmieszyły, z drugiej zatrważały.

  3. Cytat


    "zaś reszty nauczy się w pracy
    jak siądzie na tronie
    co herold ogłosi
    by lud trzy dni pił i świętował"

    Dokładnie chodzi o wers drugi tej strofy. Słowo "jak" bezwzględnie powinno być zastąpione przez "gdy".
    Pozdr.


    słowo 'jak' musi tu być !!!
    przez kilka sekund szukałem owej wieśniackiej formy i znalazłem owo 'jak'. właśnie TAK ma być. słowa te wypowiada niejako nauczyciel owego praktykanta.

    żaden z was nic nie zrozumiał i niczego nie poczuł.
    życzę więc dalszej owocnej pracy przy pisaniu drewnianych tekstów oraz bardziej inteligentnych i przemyślanych napaści na użytkowników Forum, którym udało się wybić poza beznadziejność preferowanych przez was konwencji.

    ukryjcie się w ciemnościach tam wam będzie łatwiej.
  4. Cytat
    pomijając to, że obraził mnie pan w swoim poście dwa razy (co zgłaszam do moderatora):
    - piszę się "plastikowe". Proszę poczytać więcej literatury, prasy, encyklopedii. "Plastyk" pisano w prlu raczej, to przestarzała i archaiczna pisownia
    - czwarta strofa to ta sama sytuacja co strofa druga. Insygnia są dalej plastikowe. NIe zaznacza pan w żadnym stopniu, że jest inna sytuacja - dla mnie jako czytelnika jest to to samo, dalej to uczeń króla itd.
    - to że pan uznaje tą sytuację za inną, nie zmienia tego, że ja ją odbieram tak jak w tekście
    - wiersz jest słaby - to że pan tłumaczy wszystko w komentarzu, a nie treścią wiersza - dowodzi jego słabości. Jak się okazuje, albo dorabia pan teraz ideologię do słabego utworu, albo napisał pan coś wbrew swoim intencjom, w sposób niezrozumiały
    - prosze się powstrzymać od komentarzy o uczeniu się i moim poziomie wiedzy o języku polskim (pisząc niewprost że jestem dla pana głupi). Błyszczy coś, nie może błyszczeć coś czymś. Najlepiej niech pan to sprawdzi w słowniku


    gromki śmiech, przerywany wręcz rozpaczliwie łapanym powietrzem (około 15 minut)
  5. nie chce mi się z wami gadać.
    to po prostu żenujące.
    czas najwyższy spadać z tego forum.

    dokładnie wiem, jak pisać wiersze, które do was przemówią.
    czytałem wasze teksty i zrozumiałem.
    wiem jak sklecić kilka strof, tak by zyskać waszą aprobatę, nie zrobię jednak tego - po prostu nie zniżę się.

  6. myślę, że kiedy następnym razem napiszę wiersz, który ma coś parodiować, będę (jak w serialach komediowych) sugerował, gdzie należy się śmiać.

    czy kiedy usłyszeliście piosenkę Kukiza zaczynającą się od słów "trzepała Zośka dywan", krzyczeliście że ów wykonawca stoczył się blisko dna i zaczął grać disco-polo ?

    wiem, że dla Was ów wiersz jest spalony. raczej żadnego z Was nie będzie stać na to by przyznać, że źle do niego podeszliście. jeśli starczy Wam czasu i ochoty, gotowi będziecie wykazywać (może przy pomocy wzorów matematycznych), że w ogóle nie udało mi się wtłoczyć w niego ani grama śmiechu. do tego próbując nakreślić obraz władcy (in spe) zrobiłem to infantylnie, co wynika z tego, że jestem miernym wierszokletą.
    jakoś się tym nie przejmuję
    pozdrawiam

    ps. proponuję poczytać utrzymane w podobnym tonie teksty oyey'a (mówię o tych napisanych celowo parcianym stylem). następnie wróćcie do tego tekstu, może dzięki temu zrozumiecie co mam na myśli.
    dodam, że podstawowa różnica (uogólniając) między tamtymi i tym utworem polega na tym, iż "Władcę" można zaliczyć do poezji. zawarta w nim zgryźliwość jest bardziej subtelna i przemyślana.
    [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 17-01-2004 21:04.[/sub]

  7. Cytat
    zaczyna się super, a potem stacza blisko dna, pogrążając w banale i zwykłych błędach. a pomysł naprawdę fajny, tylko że zmierza ku niczemu.


    nic nie zrozumiałeś.
    wytęż trochę mózgownicę.
    czytanie poezji powinno być również (moim zdaniem przede wszystkim) doznaniem intelektualnym.
  8. Nie tylko do oyey’a:

    „owa nieporadność jest też w czwartej strofie. Insygnia władzy powracają, choć byly już w drugiej strofie - czy właśnie w drugiej strofie nie można było napisać coś o ich błyszczeniu?”

    żenada drogi Panie.
    w drugiej strofie występują plastykowe (będę się upierał przy tym 'y' bo pięknie zgrzyta) zabawki (ale faktycznie nie wziąłem pod uwagę tego, iż plastik zajeb... błyszczy). natomiast w czwartej praktykant spogląda z oddali na króla i atrybuty jego władzy. dodam, że umieszczenie tego tekstu właśnie w tym miejscu, jest nieprzypadkowe. ma to (oczywiście inteligentnemu odbiorcy) wskazać, że praktykant rozsmakowuje się w swych wizjach sprawowania władzy – apetyt rośnie w miarę jedzenia.

    "Poza tym stwierdzenie że coś czymś błyszczy jest dość sztuczne, niegramatyczne, nie wiadomo, jak je rozumieć."

    Tę myśl powinieneś skonsultować ze swoim polonistą. a w wypadku przekroczenia wieku szkolnego, zapisać się na jakiś eksternistyczny kurs.

    "Widelec na stole sam w sobie błyszczy, lśni, a nie czymś"

    Abstrahując od tego, że taka uwaga jest absurdalna, gdy dotyczy poezji (nasuwa się pytanie: "czy kiedy czytasz fragment wiersza K.K. Baczyńskiego „i wtedy kraju runęło niebo”, wybuchasz oburzeniem krzycząc: BEZSENSU ?) odniosę się do niej, nie zważając na kontekst:
    I nie potrzebuje do tego światła (chodzi o widelec) ?
    Zatem po co nam żarówki, gdy zasiadamy do kolacji. Od dziś, gdy będę się wypierał na nocne wyprawy wędkarskie, zamiast latarki będę zabierał zastawę stołową.

    Pozostając w rozbawionym nastroju, wypada mi w tym miejscu zahaczyć jeszcze o filozofię. Lekko, łatwo i przyjemnie przekażę to co mam do powiedzenia przytaczając fragment jednego z utworów Kultu:

    „nie kochaj rzeczy które z tego świata są i w nim są
    nie patrzaj w blask który świeci bo świeci odbiciem tylko”

    "nieporadność autora widać już w drugiej dwuwersówce - aż zgrzyta mi to "póki co" - bardziej by mi pasowało "narazie" albo "jeszcze". Do tego "plastykowe" a nie "plastikowe". Aż oczy bolą."

    dziękuję za te słowa. bezwiednie pochwaliłeś moją pracę. efekt był zamierzony, w każdym z wymienionych przez Ciebie przypadków. wyczuwalna nieporadność - przypisana przez Ciebie autorowi - ma dopełniać klimatu groteski, pamfletu etc.

    wiersz może zarazem śmieszyć i smucić. jeśli ktoś potrafi sobie wkręcać różne jazdy (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) może się nawet wystraszyć. napisany został w prosty sposób - bo traktuje o prostym człowieku. miejscami można by powiedzieć, że parciany – ponieważ traktuje o osobniku, który posiada tego typu cechy.
    Jego prostota jest podyktowana jeszcze jednym założeniem – chciałem, by każdy (kto zechce) mógł go wręczyć swojemu szefowi; oczywiście w momencie wygaśnięcia stosunku pracy.

    pozdrawiam

  9. Myślę, że rozumiem relacje między tytułem a treścią wiersza.
    Mimo wszystko nic w nim dla siebie nie znajduję.
    Wolałbym aby ten rodzaj poezji nie był nadmiernie promowany i wyróżniany. Tego typu działania zabiją piekno w poezji, która i bez tego zasługuje dziś na eutanazję.
    pozdrawiam

  10. praktykant u króla
    uczy się zawodu

    nosi berło i koronę
    póki co plastykowe

    zdolny uczeń
    już pierś wypina
    i podbródek wznosi

    insygnia władzy
    błyszczą mu z oddali
    słodką obietnicą

    właśnie poznaje
    złota odmiany
    rodzaje połysku
    polerowanie

    rozróżnia kamienie
    i z nazwy wymienia
    rubiny szmaragdy
    w mig zna po łacinie

    wnet pieczęć mu dadzą
    by wprawnie wyroki
    stemplował
    gdy przyjdzie mu sądzić

    zaś reszty nauczy się w pracy
    jak siądzie na tronie
    co herold ogłosi
    by lud trzy dni pił i świętował

  11. W poniedziałek (19.01.2004) wyjeżdżam na Ibize i może mnie nie być jakiś czas. W związku z tym nie będę miał prawdopodobnie czasu na odwiedzanie Forum. Ale w wolnych chwilach zdarzy mi się pewnie napisać jakiś wiersz. Jak wrócę to je tu zamieszczę.
    Pozdrawiam Wszystkich, spotkamy się po powrocie.

  12. Cytat
    przykro mi Piotrze,
    no nie trafia do mnie, prócz ostatniej zwrotki :)

    Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wiersze :)
    Natalia


    Ale i tak się cieszę.
    Dziękuję, że przychyliłaś się do mojej prośby i przeczytałaś mój wiersz następnego dnia. To bardzo miłe z Twojej strony.
    pozdrawiam

    PS. Proponuję zastosować pewien chwyt:
    wyobraź sobie, że umarł Ci ktoś bliski (odpukać) i po pogrzebie, wspominasz go oglądając fotografie.
    [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 15-01-2004 17:35.[/sub]
  13. Cytat
    a do mnie ostatnia zwrotka nie trafia. no, 2 ostatnie linijki raczej. Bo plany i marzenia - te które były się nie zmieściły. Ale nie ma nic o tym, czy się zrealizowały. Chyba że chodziło o to, że już ich nie pamięta liryczny podmiot... tak...


    Wskazany przez Ciebie fragment napisałem z myslą o tym, że nie zostały zrealizowały. I właściwie nic po nich nie zostało; nawet żadnej fotografii.
    Prócz tego chciałem w ten sposób podkreślić ich ulotność, nienamacalność; także nieobecność - nie tylko w prawdziwym życiu ale nawet w tym wyidealizowanym przez kliszę fotograficzną.
    pozdrawiam
  14. szkło obiektywu
    błyskiem ostrza fleszu
    wykraja foremne
    bryły przestrzeni

    wszystko jest constans
    dynamika uśmiechu
    żywica uścisku
    zastygłe niczym bursztyn

    młode twarze
    - tacy byliśmy
    nim papier zszarzał
    w gasnącym świetle uczuć

    przed oczami
    życie na fotografiach
    plany i marzenia
    nie zmieściły się w kadrze

  15. Cytat


    nie pozostaje mi nic innego jak podziwiac pańską domyślność... na inne złośliwosci po prostu nie mam ochoty... mało panu kłótni, dlaczego stara się pan wzniecić następną ??
    pozdrawiam...


    mieliśmy już przyjemność się poznać ?
    pan wybaczy, nie przypominam sobie.
  16. Tytuł powinien brzmieć:
    "Requiem dla żyjących"
    ewentualnie "Rekwiem dla żyjących".

    nie napisałem o tym wcześniej, by ową krytyczną uwagą nie zburzyć nastroju w jaki ów wiersz wprowadza czytelników. miałem też nadzieje, że ktoś inny wyłapie ów błąd. nie doczekałem się.
    myślę, że większość zainteresowanych przeczytała już wiersz i wyraziła swoją opinię, mogłem więc uczynić tę nieco kąśliwą uwagę. zapewniam jednak, że nie kierowała mną złośliwość.
    pozdrawiam

  17. Cytat

    aniołki powinny chronić ludzi przed popadaniem w mechaniczność, xle się spisały, im też należy się kara...

    Pozdrawiam również...


    DO Klaudiusza:
    jak można się było tego nie domyślić ?
    to jedna z najbardziej oczywistych rzeczy na jakie natknąłem się podczas czytania wierszy.
  18. Cytat
    rozśmieszyłeś mnie. Takie zaskoczenie. Na początku myślałam, cóż kolejny pełen uniesień wierszyk o miłości... Miłe zaskoczenie... Dziś o uśmiech u mnie trudno, a tobie się udało. Dziękuję :))


    Chciałem napisać dokładnie to samo.
    pozdrawiam
  19. Podoba mi się jego lapidarność i prostota.
    Żadnych nadmiernych ochów i achów.

    Do tego udało Ci się oddać klimat opisywanej sceny.
    Asceza w doborze słów doskonale współgra ze stanem jaki jest charakterystyczny dla osoby czekającej - człowiek wówczas popada w ascezę.
    pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...