oto dziewczynka. jest trochę nieśmiała,
i myśli tylko: albo strach, albo przemoc
bo inaczej nie uchwycę tego czegoś, co lekko
spływa na kark, na ramiona, na plecy,
tego, co jest w każdej, wśród nich, między nimi
wtedy gdy się cieszą, i tańczą, i czeszą,
i głaszczą, i dlaczego te właśnie słowa
są tak miękkie jak ich włosy, sukienki i dłonie?
tak miękkie, że moje usta w nie się nie składają
tylko ręce w pięści, a w złe pieśni słowa.
serce grudka żalu, co się przełknąć nie chce.