Oglądając świat za oknem
doglądając organizmu progi
Usłyszałem przyspieszone bicie
...Boże Drogi!!!
Czyżbym konał?
Ale jeszcze tyle drogi
Kłucie pojawiło sie i trwa
Doświadczyłem stanów
wspomnień i dziwnego przypomnienia
Szelest trawy,gry motyli
Szeptu niepokoju
Wspominałem chwile szczęścia i zwątpienia
Dając słowo,myśl otwartą...
że już nigdy nie wypowiem
Blużnierczego zaświadczenia zdrowia
Otwierając,przysiągając
cialu ulgę i wytchnienie
...Tak się stało
Wyzdrowiałem
A o słowie, zapomniałem
Puławy,póżną nocą