Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

melllow

Użytkownicy
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez melllow

  1. próżna ja, bo radośc widzę tyko gdy przy tobie dłonią czerpę z czary doznań tak kompletnie bez wstydu oblizuje wargi, gdy twój głos usłyszę chcę więcej więcej A ty tak spokojnie mówisz dobranoc
  2. Bardzo, bardzo wszystkim dziękuję:) Obiecuje popracować jeszcze nad nim:)
  3. Każda myśl jest miło widziana:) Pozdrawiam ciepło!:)
  4. Każda rada jest na wagę złota!:) Dziękować!:)
  5. Uśmiechnęłam się czytając Twój wiersz. Nie uważam się za specjalistkę, dopiero zaczynam w temacie poezji, ale skoro już jesteśmy na forum dla poczatkujących.. Treść jak najbardziej na PLUS, tylko mam wrażenie, że jego budowa szwankuje.. To tylko moje zdanie;) Pozdrawiam Cię serdecznie!:)
  6. A mnie się podoba, zwłaszcza: "prologiem nie nakarmię okładki " :) Pozdrawiam!
  7. Czytałam 3 razy. Zgadzam się, że trudny, ale ciekawy- zmusza do zastanowienia. Pozdrawiam cieplutko:)
  8. kiedyś przestanę się dziwić że dotknęłam językiem gwiazd i ta rozkosz którą ukradłam nie została mi odebrana tak trzeba- myślę, -spadać w dół gdy osiągnęło się szczyty z godnością zaryć nosem w ziemie z dumą roztrzaskać twarz o podłoże z tej perspektywy najlepiej widać niebo
  9. nagość pokrywa moje ciało żebra wystają poprzez wstyd a ty wciąż patrzysz, patrzysz jakbyś widział opatrzności świątynię kiedyś umrę wpatrzona w twoje oczy i będę umierać za każdym razem gdy spojrzysz zacznę od dłoni, bo to one pierwsze cię dotknęły skończę na myśli- bo ostatnia pokochała
  10. pewnego wieczora stanę przed tobą z oczami pełnymi gwiazd a ty- tak cierpliwy, zdejmiesz ze mnie dzień obsypiesz pyłem nadzieii na przyszłość bez wiary po co nam ona skoro mamy siebie?
  11. Na pewno się ktoś znajdzie. Przecież musi :)
  12. co zrobić gdy miłość przychodzi w zaciasnym garniaku pręży się wygina nadymai puszy tylko czasami spojrzy okiem robotnika drugiej zmiany pogładzi po twarzy i zawstydzona schowa rękę do kieszeni -Przytul..- szepnie więc przytulam
  13. między palcami zostało jej jeszcze trochę przywarła mocno, nie chce odejść prosiłeś bym zrobiła to szybko bo ty nie potrafisz zabijać jednym cięciem, dokładnie bo nie zniesiesz niedomówień noża więc jestem, czekam w czarnych rękawicach, z nożem w dłoni waruję na odpowiedni moment leży w kałuży wspomnień, nasza miłość
  14. kiedyś przestanę się dziwić że dotknęłam językiem gwiazd i ta rozkosz którą ukradłam nie została mi odebrana tak trzeba- myślę, -spadać w dół gdy osiągnęło się szczyty z godnością zaryć nosem w ziemie z dumą roztrzaskać twarz o podłoże z tej perspektywy najlepiej widać niebo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...