(wiersz dla poległych w NY 11 września)
Już trzeci rok siedzę tu na wieży i wspominam.
Już trzy lata mineły odkąd mnie
nie ma wśród żywych.
Trzy pełne lata okrucieństwa
i tęsknoty. Za domem, za świeżym chlebem z piekarni.
Poległam wraz z wami,
Umarłam wraz z nimi.
Nieśmiało trzymam w ręce różę
o wspaniałym zapachu,
którą ktoś pozostawił na gruzach śmierci.
I nadal nie wierzę, że z dnia na dzień, życie kruche się staje.
Kiedyś wśród żywych.
Dzisiaj wśród zmarłych.