nastepny ostatni przystanek codziennej podrozy-tam 
gdzies 
nigdzie 
dokąd? 
bunkier wsrod wojny niespokojnych snow  
sennej jawy 
jawnych trosk 
brudnych mysli 
bezmyslnych zdan 
otuli mnie 
niech utuli, uglaszcze ,ukoi 
zapomne  
zapomne ze dzis... 
w nadziei na jutro.