Z kuchni dochodzi hałas.
Rozprzestrzenia się swąd spalenizny.
Sprawiedliwość ręce załamuje -
to już piąta pomyłka.
Łzy smutku płyną po policzkach.
Wypalają długie i wąskie koryta.
Nastał koniec.
Jest już dwudziesty pierwszy wiek.
Wszystko idzie do przodu:
nie ma kartek - są komputery,
nie ma już piór - są długopisy.
Świat pędzi szybciej niż wiatr,
gniady koń w niepohamowanym galopie,
i światłość gwiazd.
Ale tylko jedno jest takie samo,
prymitywne i niezmienne do dziś.
Konkretnie?
- myśli człowieka.
Witam. To mój pierwszy wiersz na tym forum, proszę o oceny.
Pozdrawiam
Panna Jekyll