Jeśli pozwolisz - dziś chętnie przejrzę,
zanalizuję i porozważam,
semantykę Twojego "ejże".
Źródłosłów jego prostym się zdaje,
lecz tylko dla tego, który płytko widzi.
"Ejże" potrafi zachwycić i ranić,
czasem ośmieszyć lub ostro wyszydzić.
Jest także "ejże" specjalna odmiana:
na wieczór z księżycem, intymna, sekretna...
Tę lubię najbardziej, lecz o niej nie piszę,
bo... nie chcę wydać Ci się niedyskretna.
Patrząc na "ejże" od wnikliwej strony,
zauważamy w budowie czasem:
dwie główki, kropeczki, a pomiędzy nimi...
rozkoszny jawi się nam zawijasek.
Tyle budowa. Teraz rzecz o roli:
tu hipotezy pomnożyc możemy -
"ejże" w swej funkcji złozone jest nader,
lecz... z braku miejsca się tym nie zajmiemy.
Jak każde słowo, tak "ejże" podobnie -
chaos świata mocno potęguje...
Lecz gdy wypowiesz swe "ejże" tak słodko,
to moje "ejże" się bardzo raduje!