
Shalafi Kacper
Użytkownicy-
Postów
10 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Shalafi Kacper
-
Umysł
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Różne są działy mojego umysłu Większość dotyczy jakiegoś zmysłu Znajdzie się także i dział łączony Który pozostaje nieodgadniony Spójrz! Z lewej strony zobaczysz śmietnisko Właśnie tam gdzie jest to palenisko Stój! Nie podchodź już bliżej Tam znajdują się myśli szkodliwe One tak bardzo chcą się wydostać Czasami nie mogę im sprostać Lecz dzisiaj są bardzo spokojne Na razie wygrywam tę wojnę Przejdźmy do Działu Węchu Tam nie będzie takiego lęku Tutaj zapach lasu i kwiatów Miesza się Z wonią damskich perfum Zapach Kobiety podąża za nami Chwaląc się swoimi wdziękami Próbuje nos mój zaczarować Lecz mnie udaje się uratować Znajdujemy się teraz w Dziale Wzroku Prawie nic nie widać w tym mroku Lecz przyjrzyj się dobrze, tam są obrazy Wszystkie tak piękne, wolne od skazy Jednak niektóre są nieprawdziwe Wyobraźni figle Równie ujmujące, co fałszywe Świątynia Dotyku teraz się kłania Tajemnice swoje przed nami odsłania Uważaj! Ona chce spowodować dreszcze u Ciebie Nie będziesz wiedzieć czy jesteś w Piekle? Czy w Niebie? Królestwo Smaku to piękna kraina Która słynie nie tylko z wina Ust Kobiecych tutaj smakujesz Siebie samego w Raju odnajdujesz Teraz posłuchaj! To muzyka… Gdzieś z prawej strony dochodzi Nagle nic Cię nie obchodzi Jest tylko ten śpiew i ta melodia Jak mam to nazwać? Anielska Rapsodia? Nareszcie jesteśmy - Mój Dział Łączony Jest przeze mnie Z uwielbieniem czczony Tam Źródło Największej Podniety Pięcio-zmysłowy Portret Kobiety -
Stopy
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedyś… W bardzo piękną pogodę Pomyślałem sobie: A co tam! Wybiorę się w drogę Po prostu chciałem iść Udać się gdzieś, bez celu Pobyć chwilę samemu Posiedzieć na chwilę w cieniu Jednakże… Tych zamiarów nie spełniłem Bo na ścieżce ślady zauważyłem Nie wiem do kogo należały Ale moje zmysły oszalały Pomyślałem… Do jakiejś Niebiańskiej Istoty Muszą należeć takie Stopy Nie spocznę dopóki jej nie znajdę Nawet, jeżeli w środku drogi… Padnę… Ślady w mrok mnie prowadziły Prosto w gąszcz myśli zawiły Lecz nawet wtedy się nie poddałem Stopom bezgranicznie ufałem W końcu nastał koniec mroku Słońce odbiło się w moim oku Czułem, że zaraz Stopom podziękuję Za to, co w Sercu poczuję Wtedy Ją znalazłem… W moją stronę zwrócona Trochę zaniepokojona Jakby na mnie czekała Zaproszenie słała… Co potem się stało Owiane tajemnicą zostało Być może…jest taka teoria, że: To jeszcze się nie wydarzyło Wcale się nie zakończyło Dopiero się stanie… I koniec, który początkiem będzie Nastanie… P.S Drogie Stopy… Chciałbym Wam podziękować Ten wiersz zadedykować Wasze ślady mi pomogły W niebezpiecznych miejscach wiodły Nie miałem nikogo poza Wami Na ścieżce pokrytej… Moimi marzeniami -
Tylko To
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nastał dla mnie taki czas Nowe życie we mnie tchnął Teraz wszystko może się zdarzyć Więc już bez oporów, zaczynam marzyć Te Jej ciepłe dłonie… Widzę… Trudno to opisać Jakiś inny świat… Kto mnie tam zabrał? Nie wiem… Ale wiem, że nie jestem sam Te ciepłe dłonie… Wszystko się tutaj zlewa Najrozmaitsze barwy przybiera Ból tutaj nie doskwiera Po prostu tutaj go nie ma One… Czuję, że mogę Słońca dosięgnąć Przypatrzyć się mu z bliska Nie jesteś w stanie odgadnąć Jak wielka moc z niego tryska Są tak wspaniałe… Ale Słońce dorównać nie może Istocie zaraz przy jeziorze Delikatnie ręce w nim obmywa Moje Serce nagle się odzywa Chciałbym móc je ująć… Podchodzę powoli, jak najbliżej Ale, nie chcę jej spłoszyć Bo ten widok… Tak czaruje moje oczy Ucałować… W końcu mnie dostrzegła Spojrzała na mnie… Te Jej dłonie… Tylko tego tak naprawdę… Było mi potrzeba… -
Na Dzień Kobiet
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Próbuję napisać wiersz dla Ciebie Sprawić byś znalazła się w Siódmym Niebie Niestety nic mi nie wychodzi Zapewne powiesz teraz: „Nieszkodzi Liczą się przecież chęci i zamiary Ale już więcej nie rób z siebie takiej ofiary” -
==W ten dzień zakochanych==
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Walentynki...bleeee. Zapomniałaś, że to także dzień chorych -
Miejsce (Dla Wszystkich Szukających)
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szukasz sobie miejsca Nie możesz go znaleźć Miejsca gdzie smutek Nie znajdzie Cię wcale Błądzisz szukając, błędy popełniasz Po prostu szukasz nie tam gdzie trzeba Myślisz: „To miejsce piękne być musi Tak, aby oczy moje skusić Miejsce to oazą dla mnie będzie Ukojeniem w moim obłędzie Otaczać będzie mnie przyroda Leśne duchy będą krążyć dookoła Elfy będą się czaić za drzewami Pytając samych siebie: Co on robi między nami?” Wtedy być może zdasz sobie sprawę Że to nie tutaj znajdziesz swoją „oazę” I podejdzie do Ciebie elf mądry i stary I udzieli Ci pewnej pradawnej porady „Nie szukaj miejsca, nie to jest ważne Twoim celem jest człowiek, ktoś ze snów Twoich Tylko bądź czujny, miej oczy otwarte Twoje szczęście jest tego warte” Bo Miejsce będzie tam, gdzie Serce Twoje Zawsze przy tej Jednej Jedynej Osobie Dla Wszystkich Szukających, Kacper -
Świątynia
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W każdym razie ciekawa interpretacja kaja-maja28:-) -
Świątynia
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do zakonu? Nie pomyślałem o tym...Raczej nie chce wstąpić do zakonu. Wejście do Świątyni Miłości w tym wypadku oznaczało coś zupełnie innego -
Bez tytułu wiersz o Pesymiście, jadzie i doktorku
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Muszę coś wyrzucić z siebie, Coś, co przysłania mi gwiazdy na niebie, Sprawia, że zmysły mnie zawodzą, Strach i Obawa nimi dowodzą Opowiem, więc jak to się stało, By Was coś takiego nigdy nie spotkało, Poznałem kiedyś pewnego jegomościa, Wydaje mi się, że był z Zamościa Przedstawił się jako Pesymista, Mówił, że ma też inne przezwiska, Ale już w to nie wnikałem, Wystarczająco dużo już wiedziałem Parę razy wpadł na herbatę, Piliśmy, rozmawialiśmy o tym, co ważne, Więc kiedy mówił, Słuchałem uważnie Czasami mu przerywałem, Rozmaite pytania zadawałem, On odpowiadał z pasją, polotem Czarując mnie tym swoim wywodem Zostawał zawsze do późna – Wychodził, kiedy zasypiałem W Snów Krainę się udawałem Przepełniony tym Jego jadem Lecz pewnego razu stało się coś niezwykłego, Trudno w to uwierzyć – jeszcze gorszego, Powiedziałem mu: ”Mam już dosyć tego! Znajdź sobie kogoś innego” On odpowiada: „O nie kolego! Muszę skończyć swoje dzieło, Jad jeszcze nie dotarł do serca twego” I wtedy poczułem jak ten jad pędzi, W moich żyłach się porusza, Sprawiając, że Moja Dusza Bardzo rzadko się wzrusza Więc poszedłem z tym do specjalisty, On odesłał mnie do doktora Optymisty, Pierwszy raz o nim słyszałem, Później się więcej o nim dowiedziałem Podobno jest bardzo znany, Przez wielu ludzi uwielbiany, Ale jest tak zapracowany, Że nie wiem czy się nawet spotkamy A Pesymista wciąż truje, Cały czas Moje Serce kluje, I nie chce wiedzieć, co się stanie, Kiedy jego jad się tam dostanie… -
Świątynia
Shalafi Kacper odpowiedział(a) na Shalafi Kacper utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie wiem jak to się stało Ale Moje Serce zranione zostało Nie pytajcie, jak, dlaczego Nawet Ja sam nie wiem tego Znalazłem się na pewnej drodze Myślałem, że się na niej odrodzę Znajdę to, czego tak długo szukałem Mimo, że trochę się tego bałem Potrzebowałem bardzo przewodnika Kogoś, kto bez powodu nie znika Ale nikogo takiego tam nie spotkałem Chyba zły szlak sobie wybrałem Wiele o tej podróży nie wiedziałem Więc, w pewnej świątyni się zatrzymałem Oto, co tam usłyszałem: „Wielu tu takich przychodzi Większość bardzo się zawodzi Nie wiem, czego tu szukacie Lepiej odejdź już bracie” W momencie, gdy już od drzwi odszedłem Pewną tabliczkę przy wejściu spostrzegłem: „W Świątyni Miłości szukacie schronienia By, choć na chwilę uwolnić się od cierpienia Chcecie dowiedzieć się jak spełniać marzenia Jak urzeczywistniać swoje pragnienia Tutaj się tego nie dowiecie, Tylko smutek i strach odnajdziecie” Nie mogłem uwierzyć w to, co przeczytałem Jeszcze się długo temu miejscu przyglądałem I wtedy zdałem sobie sprawę Że o świecie nie wiem nic Naprawdę