Misfit
-
Postów
64 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Misfit
-
-
Mam taką propozycję, może oprócz wyznaczenia wierszyków boldem i kursywą pod spodem umieścić je w całości, bo kursywa dosyć niewyraźna i trudno to się czyta.
0 -
połączenie traci stabilność
zwiększyła czułość zapory
nie odbiera
transferów jego dotyku
cofnęła udostępnianie oczu
to urządzenie nie działa poprawnie
brakuje danych
w indeksie pliku pomocy
kreatora połączeń
a oświetlona niebieskim światłem
karta gwarancji
wyraźnie wyklucza konflikt sprzętowy
zamknij system
nastąpił krytyczny wyjątek0 -
A no smutno, jakoś inaczej nie potrafię :)
0 -
Oczywiście Oscarze, że jestem otwarty na porady :) Po to tutaj się chyba w końcu publikuje? Muszę przyznać, że racja z tymi przymiotnikami.
"Obserwuję świat
z zakurzonej półki
zakonserwowany
w słoiku po ogórkach"
- tak jest faktycznie lepiej.
Dzięki0 -
Pierwsze dwie strofy ok, ciekawe spojrzenie, ale jakoś ta trzecia jak dla mnie zbyt jawnie wykłada kawę na ławę. Szczególnie drażni "bo ty nie jesteś stąd". No i puenta też mnie nie urzeka.
0 -
No właśnie raczej liberałem, stąd ukazaną tu konserwa(n)tywną postawę przedstawiam w sytuacji dość jednak nieciekawej :)
0 -
obserwuję świat
z zakurzonej półki
zakonserwowany w brudnym słoiku
po ogórkach
„zapomnij
pokryj się pleśnią”
radzą włochate
pająki o długich nogach
ja jednak lubię
gdy snopy światła
lub Twoje kroki z kuchni
przekradają się szparami w drzwiach
to ułatwia
cierpliwe czekanie
aż przyjdzie zima
i otworzysz zakrętkę0 -
Dziękuję za komentarze. Te pozytywne pokazują właśnie to o czym mówiłem - gusta są przeróżne :D
0 -
Cytat
Ale poezja, to rzecz tak ulotna, że czasem tylko od odczuć czytelnika zależy czy jest, czy jej nie ma.
Pozdrawiam ciołek
No i o to się właśnie rozchodzi :) Kiedy pisałem to, z pewnością chciałem przekazać coś poetyckiego. Może mi się udało, może nie. Różnie można to odebrać. W każdym razie tym wnioskiem proponuję to zakończyć. I dzięki za dyskusję na poziomie :)
Pozdrawiam0 -
Moim zdaniem coś równie ważnego tracilibyśmy gdybyśmy pisali tylko wiersze "poetyckie" w typowym rozumieniu tego słowa. Gusta są różne, jak kto lubi. Ja sam lubię eksperymentować i piszę na rozmaite sposoby. Ale uparcie będę bronić swojej tezy, że wiersze jak najbardziej mogą tak wyglądać. Weźmy na przykład "Warkoczyk" Różewicza. Tak jakoś mi przyszło na myśl. Gdyby zmienić wersyfikację wyglądałby jak proza. Ale na pewno nie ośmieliłbym się odbierać mu przez to poetyzmu.
Pozdrawiam0 -
Karolu, a czy nie wiesz, że w poezji współczesnej wszystkie chwyty dozwolone? :) Nie trzeba już pisać sylabotonicznie...
0 -
tego wieczoru także
umościłem sobie wygodne posłanie
na wycieraczce
zamierzam zachwycająco regularnie
przypominać o swojej obecności
skrobaniem paznokciami w drzwi
może nawet zdobędę się czasem
na ciche pisknięcie
jeśli będę w stanowczym nastroju
rano nim dozorca zjawi się z miotłą
ukryję się w cieniu schodów
tak byś przypadkiem nie spojrzała
wprost na mnie
nie wiedziałbym przecież co zrobić0 -
Eh, wkleiłem ten wiersz od razu po napisaniu i jak go teraz zobaczyłem to stwierdziłem, że nawet mi się nie podoba :) W każdym razie dzięki za rady. Może coś uda mi się z niego wykrzesać.
0 -
zawsze gdy widzę
czarno białą fotografię
tego żołnierza
na pustym peronie
jego mundur
zdaje się być bardziej wyblakły
tak samo jak oczy
jechał na wojnę pociągiem
ciężkie koła
wystukiwały o szyny rytm marszu
wojennego
a może pogrzebowego
nigdy nie kupił
powrotnego biletu
jest niepotrzebny
w drewnianej skrzyni0 -
Hmm, właściwie to bez różnicy - sen czy bardzo realne wspomnienia. Ważne, że jest tak jakby znów tam był.
0 -
Dzięki. "Fallen art" nie widziałem, za to tematykę wojskowych lubię :)
Co do niezrozumienia - podobno poeta nie powinien wyjaśniać swoich wierszy :) Nie widzę jednak czego tu nie rozumieć. Wymienia - traci jedno, zyskuje inne :)0 -
nocne krzyki
płyną zimnymi korytarzami
przerywając ciszę
w przytułku dla weteranów
stary porucznik
jak co nocy
wymienia swoją kompanię
na wielki order
codzienny talerz owsianki
i skrzypiący wózek
nie budzi nikogo
każdy zajęty jest
własną wojną0 -
Dzięki za rady, co do tych deszczy to faktycznie racja.
0 -
Jakoś tu pełno nieścisłości imho. Ogień wypala prawdę w herezję? Raczej ognia używało się do odwrotnych przemian. Mam wrażenię jakby cały wiersz był naciągniety pod jakąś wizję autora.
0 -
Chyba wiem czemu nikt nie skomentował. Wszyscy nie wiedzą czy skrytykować autora czy raczej po cichu siebie, że nic nie rozumieją :) Ja jednak wybieram to pierwsze. Wygląda to jakby specjalnie było to tak skondensowane, żeby utrudnić odbiór. A coś takiego odrzuca czytelnika.
0 -
Ależ pozwalaj sobie śmiało, jest to bardzo pomocne, nawet jeśli wszystkiego nie słucham :)
0 -
Widzę, że Alter Net zwolenniczką ucinania tylko tam gdzie się da jesteś :) A muszę powiedzieć, że w tym wierszu nie chcę tyle ucinać, jakoś tak wolę by toczył się swoim rytmem. Choć oczywiście w paru miejscach muszę przyznać rację :)
0 -
deszcz
znów spłynął po nim
smutkiem
przypomniał
tamte deszczowe wieczory
gdy z matką
stawał pod zimnym marmurem
wpatrzony w rzędy krzyży
zabierała go tam
tylko w ulewę
- miała skrywać jej łzy
i tak je widział
były większe od deszczu0 -
nocne krzyki
płyną zimnymi korytarzami
przerywając ciszę
w przytułku dla weteranów
stary porucznik
jak co nocy
wymienia swoją kompanię
na wielki order
codzienny talerz owsianki
i skrzypiący wózek
nie budzi nikogo
każdy zbyt zajęty jest
własną wojną0
Wiersze w wierszu! - konkurs
w Forum dyskusyjne - ogólne
Opublikowano
Trzy wariacje na zimnym dworcu
dwudziesta czterdzieści dziewięć
miasto B.
wyjątkowo ciemna noc
poczekalnia na dworcu głównym
na zewnątrz minus trzynaście
bezimiennej kobiecie zostało sześć minut
do autobusu
i na opowiedzenie swojej historii
to średnio po dwie minuty
na wyblakłe zdjęcie córki
dziś miałaby dwadzieścia trzy lata
na przypadkowego człowieka
wspomnienia pierwszej kolejnej ostatniej rocznicy
na rozmyślania w samotności
dziewięć miesięcy strachu
przewrotnie genialnego synka
anonimowe opowiadanie
dokładnie w sześć minut
i jeszcze kilka sekund
na zapadnięcie w pamięć
szybki ruch dłonią
i wejście w tłum ludzi
dwudziesta pięćdziesiąt pięć
odjazd
autobus przyjechał zgodnie z rozkładem
bezdomny człowiek schronił się w sen
I
dwudziesta noc na dworcu głównym
bezimiennej córki przypadkowego człowieka
rozmyślania w strachu
kilka sekund
szybki ruch dłonią
odjazd
zgodnie z rozkładem
II
miasto na zewnątrz
to wyblakłe zdjęcie
kolejnej rocznicy samotności
anonimowe zapadnięcie
w tłum ludzi
bezdomny sen