Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysiek Zieliński

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krzysiek Zieliński

  1. Dawno, dawno temu żyła sobie wyjątkowo szpetna papuga. Była ona tak paskudna, że wszystkie zwierzęta, które spotykała mdlały z obrzydzenia. Można by mniemać, że zarówno z powodu swojej aparycji jak i ze względu na charakter wpływu wywieranego na otoczenie - było jej bardzo smutno i źle. Nie jest to jednak prawdą, bowiem jej wygląd zasadniczo nie zmienił się od urodzenia. Co nie tylko pozwoliło jej przyzwyczaić się do dźwięku spadających z drzew małp i ptaków lecz, uznawać ten stan rzeczy za najzupełniej normalny i głęboko typowy. Co więcej nikt nie mógł jej powiedzieć, że to właśnie z jej powodu, większość mieszkańców lasu cierpi na odnawialne wstrząsy mózgu, migrenowe bóle głowy, rozliczne złamania i obicia. Jej własna matka mdlała za każdym razem, gdy przylatywała do gniazda. Bez wątpienia było to rodzicielstwo półświadome, choć zapamiętałe. Wydawać by się mogło, że matka porzuci młode w obawie o własne życie. W sytuacji bowiem, gdyby dostrzegła swoją pociechę na kilka metrów przed doleceniem do gniazda, szok spowodowany tym wydarzeniem skutkowałby omdleniem. Papugi w takim stanie są wyjątkowo kiepskimi lotnikami. Mama papuga przekonała się o tym widząc swojego partnera godowego, pikującego z wysokości 30 m. na spotkanie dość twardej próchnicznej gleby. Nauczona tym doświadczeniem – na dziesięć metrów przed gniazdem zamykała oczy i leciała „na pamięć”. W momencie gdy czuła gałązki gniazda pod stopami, wiedziała, że jest już bezpieczna. Zawsze przed przylotem obiecywała sobie, że nie spojrzy na swoje dziecko. Chciała je jedynie nakarmić i odlecieć w gąszcz dżungli. W momencie jednak, gdy czuła ciepło jego ciała i łapczywy, wiecznie głodny dziób – zadawała sobie pytanie: Czy ono faktycznie jest tak szpetne? Potem jeszcze jedno: Czy miłość matczyna nie jest silniejsza od reakcji fizjologicznych? A przekonana o sile swego uczucia otwierała oczy i ... Mdlała. Postronny obserwator mógłby stwierdzić, że dzieciństwo szpetnej papugi było ciągiem traumatycznych wydarzeń. To jednak nie prawda. Ptaki zazwyczaj nie spędzają wiele czasu ze swoim potomstwem. Karmią je jedynie i odlatują by poszukiwać pokarmu. Mama papuga spędzała dużo więcej czasu w gnieździe, co pozwalało jej pociesze nacieszyć się jej obecnością i zaznać matczynego ciepła. Odzyskiwała przytomność dopiero w nocy, gdy szpetna papużka spała już smacznym snem. Podsumowując możemy powiedzieć, że wyjątkowo szpetna papuga miała całkiem przyjemne życie. Co prawda nie miała przyjaciół, nie miała jednak także wrogów. Czuła się w dżungli chyba najbezpieczniej z wszystkich jej mieszkańców. Cieszyła się więc beztroskim życiem, aż do czasu gdy postanowiła wybrać się nad strumień i spojrzawszy w lustro wody ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...