A teraz...
Czas wymienia ozdobniki- kolejne słowa
Puste, tak jak natchnienie zbyt krótkie
Pewnego wariata!
Coraz ciemniejszy odcień bieli (Twojego uśmiechu)
Pokusa uwielbiania codzienności
Prostą kreską, lekkim słowem
Do zgubienia pomysłu... na siebie
Jakby, więc uciec w taki sen niebywały
Nie! To parodia dla poetów!
Niewyspanych, rozmarzonych
Niepotrzebnym słowem!
Dotykiem nieistniejącego
Budząc się, co rano
Tworzą dzień na nowo
Zaglądając prosto w oczy!
Jednym słowem!