Zabrano Ci skrzydła
odebrano aureolę
Ubrano w nędzę i niewolę.
Ktoś krzyknął
rosa na włosach Anioła spoczęła.
Anioł jakby martwy
choć żywy
na piasku plaży
leży.
Oddycha
łzy spływają po policzku
On kochał
jego nie kochano.
On pragnął
jego nie chciano.
On z niebios zstąpił
jego odrzucono.
Życie.
Tak Aniele
to życie.
Wiatr powtarza
szumiąc w uszach.
Anioł tęskni
za niebem
braćmi i siostrami.
Słyszy jeszcze muzykę
z nieba płynącą
- żałuje
że bramy niebieskie przekroczył
i na ziemi się znalazł.
Morze już dosięga
stóp Anioła
Rezygnuje,
po raz kolejny
- umiera, cichutko...