Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nancie Honsbie

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nancie Honsbie

  1. Z otchłani szarości Z pomiędzy strug deszczu Wyłoniła się gwiazda by zginąć Zwiastunka rozkoszy i bólu W ustach gorzki smak po papierosie Ciało spocone muzyką Przeraźliwa słodycz malin Smok z ciemnego stał się jasny wciąż przyczajony Paradoks metafizyki nie będzie rzeczywistością jest nią Z goryczy powstało Gorycz pozostanie Jakkolwiek nakaże smok Pozwól mi unieść się niewinności Najwyżej Wciąż wyżej I wyżej Niech spadnę Ptak o starożytnym obliczu powstaje z popiołów Ujrzeć gwiazdy Światło księżyca Poblask nadziei
  2. Nastrój wdarł się przez okna do wewnątrz Mężczyzna, który odszedł Biała tarcza księżyca Potargane chmury zniweczyły gwiazd nadzieję Zbezcześcił święty spokój miejsca Ściany zacisnęły się wokół ciebie Byłabym ci posłuszna Jednak... Pozostała twarz tuż przed oczami Gdy poszedłeś do niej Nie bądźmy wciąż przyjaciółmi Czerwień truskawek przypomina krew Zamrożonych jak moja Zasłońcie okna by odpędzić ducha Pozwólcie świecić słońcu Odwiedźcie mój pokój by zamieszkała w nim niewinność Zatopić żeby w mięsie Rozerwać beznadzieję teraźniejszości Nie pozwolić wodzie ucichnąć Marzenie o miłości, która wszystkiego żąda i wszystko daje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...