Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kameelah_Bird

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kameelah_Bird

  1. Antek, uwielbiam Twoje wiersze.
  2. Serdeczne dzięki za cenne wskazówki. Muszę jeszcze popracować nad haiku, to było zupełnie pierwsze. Pozdrawiam. Pa
  3. Rymowanka b. fajna, gratuluję pomysłu,ale "w ogóle" pisze sie osobno.
  4. Zdrada bardzo boli zdradzonego, uderza mocno w serce zranione jego, ością w gardle w poprzek niewdzięcznie staje, mózg skołowany tępym narzędziem kraje. Myśli poszarpane nie dają się złożyć, głowa na poduszce nie chce się położyć. Papieros za papierosem, butelka za butelką, zdradzony wnet stoi pod mirabelką ze sznurem w dłoniach trzęsących. Znikąd nie słyszy słów kojących. Zdanie się tylko pod sufitem kołacze: „Na mirabelce swoje ciało sflaczę”. Nie ma ratunku dla zdradzonej osoby, nie istnieją gojące serce czyny i sposoby, nie ma ludzi potrafiących naprawić cudze błędy i radość zranionemu sprawić. Droga bez wyjścia zbliża się nieustannie, skołowany czuje się coraz bardziej fatalnie, a mocna gałąź mirabelki czeka na niezbyt ciężkie ciało człowieka.
  5. Ptak wzbił się wysoko trzepocząc skrzydłami niczym wachlarzem.
  6. Jeszcze jeden punkcik Na rozstajach drogi Czas porwał mnie za przegub Prowadzi moje nogi. Biorę co najlepsze Nie pytam dlaczego Odpowiedź poznam wkrótce, Teraz nic mi do tego. Zbieram wszystkie zdjęcia I w ramki je pooprawiam Na półce postawię, by pamiętać, Gdy blisko będę cmentarza. Przeszłość wyryję w pamięci, Gdy sąd będzie blisko. Co ważne jest w życiu? W życiu ważne jest wszystko. Na końcu się okaże Czy pójdę do nieba Czy się w piekle usmażę.
  7. Nie wiem o co Panu chodzi w tym utworze.
  8. siedzi baba na doktorku trzyma rękę na rozporku lekarz kielczy się z radości baba co dzień na nim gości robią to w ulicznym korku 28.12.2004.
  9. na progu stoi z uniesioną głową niczego się nie boi daje się ponieść słowom dłonie ma drżące oddech bardzo krótki oczy pytające duszę męczą smutki nogi już nie słyszą poleceń rozumu otoczony ciszą pośród tego tłumu serce ledwo bije siły nie ma wiele ciało ktoś mu myje różaniec w kościele składają go w ziemi słychać płacz wszędzie jest między zmarłymi z nami go nie będzie i rozpacz wielka pozostała taka jest w naszych sercach bliskich młodego chłopaka każdy go wspomni zapłacze nad grobem nikt złego słowa nie powie bo nikomu nie był wrogiem śmierć go młodo zabrała zaskoczyła znienacka nadzieję odebrała podstępna zasadzka gaz do dechy wcisnął śliska była droga chciał ominąć malucha nie mógł wyhamować jedno na poboczu drzewo tylko stało do rowu się stoczył drzewo z korzeniami wyrwało głowa zmiażdżona połamane żebra nie zdążył lekarz nie zdążyła erka 28.11.2004r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...