Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zuzanna_Be

Użytkownicy
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zuzanna_Be

  1. dziś myślę o tym jak tam daleko pada deszcz w ciemności bębni o dach to widzę i słyszę a czuję zapach mokrego drewna, które mięknie pod paznokciem drzazga pod opuszkami dom mojego Dziadka [pamięć jest jak podziurawiona wiatrem [indent]pajęczyna utkana z naszych myśli spostrzeżeń i uczuć][/indent] Chciałabym móc teraz zanurzyć palce w mokrej ziemi zostawić w niej swoje odciski i gdybym tylko mogła zapytać go kim była [indent] jego matka, o jej włosy i oczy zapach jej dłoni[/indent] czy snują się we mnie
  2. Nie widziałam nigdy nieba tak wyraźnie przez powietrze czyste, klarowne i zimne moje pole widzenie obejmuje całe trzysta sześćdziesiąt stopni widzę niebo wyraźniej, niż kiedykolwiek paełne chmur i nieznanego powietrza nie budzi niepokoju ani piękne, ani brzydkie jest po prostu wyraźne i pewne tylko swojej niestałości 2014
  3. Ostatnio chodzi za mną temat wody. Ciekawe jest, na jak wiele sposobów można go interpretować. W tym wierszu woda kojarzy mi sie nie tylko z nurtem czasu, ale też z ufnym, akceptującym zanurzaniem się w sobie samym, może nawet w podświadomości. Podoba mi się, nie gra mi tylko ostatni wers, mam wrażenie, że nadaje tej zgrabnej, według mnie, całości trochę zbyt patetyczny ton.
  4. @Sabre_Wolfik Proszę Pana, zaczytałam się. Ten utwór niezwykle podziałał mi na wyobraźnię, przywołał barwne obrazy. Spowodował, że poczułam dziwną mieszaninę zachwytu i niepokoju. Dziękuję, poniedziałek stał się ciekawszy!
  5. Stan alarmowy dotyczyć miał w tym wypadku nie tylko, jak to Pani ładnie ujęła, stanu krytycznego zbolałej duszy, ale także zamętu panującego wokół niej, kiedy wędruje przez most (a więc pokonuje jakąś przeszkodę, podejmuje wyzwanie; przy czym most kojarzyć ma się też z relacjami międzyludzkimi i w tym kontekście użyłam tego symbolu w owym utworze). Wezbrana rzeka, żywioł nie do opanowania, może człowieka porwać i utopić (mowa o stanie, w którym człowiek czuje, że pewne wewnętrze i zewnętrzne okoliczności doprowadzają go do granic wytrzymałości), ale kiedy jej wody opadają, nie zawsze przychodzi oczekiwana ulga. Choć z zewnątrz sytuacja wygląda na opanowaną, kryzys nie minął - bo w tym złudnym spokoju (pewnego rodzaju odrętwieniu) podmiot zaczyna sobie uświadamiać swoje błędy, nachodzą go wątpliwości, stagnacja powoduje, że nadal nie może uporać się ze sobą.
  6. na tej ziemi szumi wiatr, potrząsa liśćmi trzeszczą wzrastające łodygi roślin owady buczą, a ludzkie ciała mielą, bulgoczą, przekształcają materię w energię czas to wszystko weźmie i tak. wystarczy szyba i nagle to milknie za nią można nawet nie bać się czasu; tylko zimno jest tutaj, wciąż zimno tak samo skóra tu nigdy nie pachnie słońcem
  7. @lembo Dziękuję za uwagę, ale mnie się właśnie ten fragment bardzo podoba, jest wręcz moim ulubionym w owym utworze. :)
  8. @Elżbieta_Michalik Właśnie mnie też nie grają trzy ostatnie wersy. Muszę nad tym pomyśleć. Dziękuję. :)
  9. Niebo chłodne dziś, marny ten czerwiec mgła nad miastem zatapia drzewa a wątpliwości toczą się sennie nie ma wiatru - więc ich nie rozwiewa. Tyle dróg, tyle spalonych mostów gęsty dym się z nich w niebo wylewa to nie pech, takie życie, po prostu nie ma wiatru - więc go nie rozwiewa. Nie ma wiatru i Wisła opadła odwołali dawno stan alarmowy lecz smutna do mnie dociera prawda: most, którym idę też już jest spalony.
  10. Może czasem warto zrezygnować z rymów? W tym wierszu wydają mi się one "załadowane" do niego na siłę. Nie jestem znawczynią, a uderzyło mnie, że rytm kuleje. Pozdrawiam.
  11. Czasem warto jednak nie spać w nocy poczekać spokojnie na późną porę i doświadczać i stawać się jej i nią W nocy w ciszy wszystko staje się jakby bardziej klarowne. W zimnym powietrzu widzisz kształty których w dzień nie widać. Przeczekać trzeba tylko ten wieczór najgorszy.
  12. Czyżbyśmy zaczynały rozumieć na czym to wszystko polega? Widzę, że tak Widzę, że rozumiemy już dużo więcej spraw. I zamiast wina kupujemy chleb i papierosy niebieskie. Lubimy siedzieć tam gdzie zawsze na trawie i leniwie rozmawiać. Ale nie boimy się milczeć kiedy na to czas przychodzi.
  13. Bardzo m się podoba. Pozdrawiam.
  14. Podoba mi się bardzo Pański utwór, nie jestem natomiast pewna, jaki jest związek tytułu z treścią. Można poprosić poetę o wyjaśnienie? :)
  15. Piszę do Ciebie listy nocami Po ciemku, w ciszy i po omacku Piszę te listy suchymi wargami Piszę gałązką na piasku I piszę przez sen, a spod drżących powiek Szeregi liter i znaków płyną nocą każdą Ja nimi z zapachu papeterie zdobię I tak słowa płyną, nigdy się nie ważąc I piszę do Ciebie skrzypiec cichym dźwiękiem Świecy niespokojnie migoczącym blaskiem Spojrzeniem w lustro i bladym uśmiechem Przez sen wykrzywioną twarzą - także.
  16. Świetne :) "padowstawać" - mój faworyt! ;)
  17. *** Znowu udało mi się na godzin kilka świadomość wyrwać z korzeniami i wypić z ciężkim kawałkiem chodnika wódkę Na Zapominanie.
  18. "Na zachód" Babie lato - to takie banalne - znów przypomniało mi że lato się kończy. A lato się kończy. W to wiejskie przedpołudnie cichutkie jak co roku kończy się lato. Dogorywa. A jest tak pięknie, że boję się patrzeć Tak pięknie, że aż boli Tak pięknie jak jeszcze nigdy nie było. A babie lato płynie, powoli powoli płynie -na wschód. Więc lato się kończy i trzeba będzie wracać na zachód znów. bo nie da się czasu, niestety, oszukać kolei losu zmylić - nie! Bo czas wie dobrze, że to teraz właśnie, już! A los wie dobrze, że wcale nie, na pewno, na pewno - nie na wschód...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...