obudziłem w sobie siebie
zmierzchem kobiecych pragnień
i wolą wspólnego świtu
pamiętam
Ból
jedynie on przywraca mnie do pionu
rezerwą wypełniając
obudziłem ciebie w sobie
w bezsenności delikatnie osłodziłem
zostań
chwilkę
posmakujmy win dojrzałość
samotnymi ustami
owocowy Gin
wypełniający płuca
baczny na trzy życzenia
i po raz kolejny powrót
świadomości zbyt krótkiej doby
całe szczęście
słońce jaśnieje