Kasiu,
dziękuję za konstruktywny komentarz
myślę że mogłabym wogóle wyrzucić ostatnią strofę, wtedy wiersz kończyłby się bardziej zdecydowanie, bo teraz jest jakoś nijak, brak mi zakończenia....
zamieniłeś mnie w pustynię
bez śladów życia
i tylko czasem
wiatr
przenosi
z miejsca na miejsce
piach wspomnień
gdybym miała więcej czasu na poezję...
a teraz
stoję skamieniała
czekam
aż przyjdziesz
weźmiesz w dłonie
umierające ciało
gdybym tylko miałą więcej czasu na poezję ...
umarłabym
z miłości przez pomyłkę
z miłości do Ciebie
a Ty
miałbyś więcej czasu
na życie
Nie będę bronić metaforyki, wierszyk powstał jakiś czas temu (gdy miałam "naście" a nie "dzieści" lat),nie zmianiam go bo mam do niego stosunek sentymentalny, a może warto by było....
Pauletto, dzięki za dobre słowo od Ciebie.
gosia
osłonięta tęsknotą
z naszyjnikiem łez
nawleczonych na nić wspomnień
przystępuję do Ciebie jak do Komunii
spraw bym o sobie zapomniała
..........................................
a kiedy będziesz mnie ubierał
załóż mi suknię Wiary
we włosy wepnij kwiaty Miłościi
pożegnaj słowami Nadzieji
.........................................
potem pozwól odejść
abym mogła stać się kimś innym
Rzeczywistość
zaplątała mi się w palce
odebrała twórczą moc
pogubiłam ścieżki
przeznaczenia
nie znam drogi
dla naszego odkupienia
Rzeczywistość
usidliła moje dłonie
są zbyt słabe
aby stworzyć Nas
by zrozumieć ciebie
z niepewności słów
by nauczyć mnie
czułości ust
nie spotkamy się
w przeszłości i w przyszłości
nie będziemy mieli dzieci
żadnych wspomnień
wspólnych fotografii
Rzeczywistość
zatoczyła życia krąg
czy już mogę odejść ....?
wierzysz w miłość
i przypadkowość zdarzeń
w grzech
co jest jak chwila nie-u-wagi
jesteś przypięta
szpilką czasu
do skrawka przestrzeni
twojej
żyjesz nie znając przyczyny
dożywotno będąc sobą
chciałabyś odejść bez złudzeń
które ofiarujesz
w chwili nie-u-wagi
po raz pierwszy
musiałam stać się ptakiem
i nauczyć się śpiewać
żeby móc wyśpiewać
bo wypowiedzieć nie potrafiłam
po raz drugi
musiałam stać się ptakiem
i nauczyć się latać
żeby móc odlecieć
bo odejść nie potrafiłam
po raz trzeci
musiałąm stać się sobą
i nauczyć się żyć
żeby móc uwierzyć
że umieram aby móc zmartwychwsyać....