Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Artur Jerzmin

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Artur Jerzmin

  1. Not to touch the earth Not to see the sun Nothing left to do but run run run.......... Jim Morrison Zaciągnąć nad sobą zmierzchu kotary wściekle rzucić się do przodu w zgaszonym parku straszyć nagie pary i biec tak bez powodu gwiazdy w smugach roztarte po niebie wiatrem biegnę oślepiony Słysząc tylko jak kosę śmierć klepie gdy czas przystanął zdumiony dalej przed siebie i dalej w siebie Serce ciepłą krwią spęczniało Niech zmarły umarłego pogrzebie Nam ciągle pędu za mało ! księżyc słabnie upada na wage Słońce lżejsze już wschodzi Biegacze napiszmy nową sage O tych co nie chcieli chodzić przyjaciółko z kuflem w niewprawnej dłoni O brudną rozbij go ściane Na zewnątrz mrok niech on cię osłoni Uleczyć może też rane przez Krwią rozmiękłe biegnij ze mną Pole Potem spuszczać psy z łańcucha Nie dla nas niebiosa czy też szeole My biegom oddamy ducha mam czerwone oczy od połkniętych kiści I usta pełne hałasu Wielcy w swych bagnach lubią być czyści Nie mamy dla siebie czasu lampy miast jak choinkowe ozdoby Nocną mistyke tkają z mgłą W sepii marzenia kaleczą mi stopy Naprzód!Ku bogom którzy nas śnią i tak wciąż biegnę , biegnąc z ziemią tańcze Ty wdepłaś w męża i gary Ja spijam rose i jadam szarańcze Przyjdź zaciągniemy kotary
  2. Isengrimm Pociemniał świat , mrok rzucił mnie na kolana Rozkwitł księżyc i...i stała się przemiana ! Woła mnie światłość wplątana w konary Świat w perłowym woalu strzaskał zegary Czarne nad paznokciami rosną mi włosy Co się dzieje ?! Czemu po śniegu biegnę bosy?! W tunelu , ku czerwieni , w niej nowe zmysły Dziś serca wam sflaczały a dusze obwisły Ogień rozlał się w głowie , żyłami płynie dym Jestem człowiekiem! Jestem wilkiem! Jestem Isengrimm!! Śnieg rozjaśnił noc oblepiając drzewa Wygładza przestrzenie wiatr go rozwiewa Wciska pod powieki , on przez sierść mrozi Twarze smaga batem gdy zimą powozi Towarzyszy i potępieńczo wyje Zasypie , zawieje , ślad mój ukryje Wietrze groby,dzieciom przyprawiam skrzydła Uwalniam dusze zaglądając w moje sidła Miejscom króluje marmurowej powagi Łamiąc wam serca za chwilę nieuwagi ! Ubrany w futro i takie ciut większe zęby Jestem wysoki , mały , chudy i krępy Puste ulice , owinięte ciszą domy Jak nuty na drzewach siedzą sobie wrony Nastrajam się pyskiem celując w księżyc Śpiewam o mieście betonowej nędzy Ciemnieją okna, widzę wasze twarze Błotne kałuże , trupioblade witraże O świcie coś rozpadło się Wspominam noc Na srebro jedynie czuła Już znikła moc Na zewnątrz i w środku dziwnie Jakoś pusto Mgła i na kawałki rozbite lustro Wybita szyba i podarta firana Pamiętam księżyc i...i stała się przemiana ! Jak zmierzch i młodość jestem teraz pomiędzy Wulkan wypełniony lodem , w pajęczej przędzy Noc kochając, która wyostrza moje zmysły Mówię "JA" ...i nie wiem kogo mam na myśli... Człowiekiem chcę spróbować , już pełznie zimny mrok By w kostnicy cichej...znów kilka marzeń-zwłok
  3. w późnych barach,nad szklankami samotni niesyci snów,do samej śmierci głodni z zapachem trawy choć wciąż na pustyni szukamy prawdy i ciągle błądzimy. wtopieni w asfalt,pośród stóp podkutych w błękit byśmy chcieli wzrokiem przekłutym po szyję w ciemnościach,stopy z kamienia coraz bliżsi,coraz większego oddalenia. w jarzmie złych snów,jednak świtem gnębieni szukamy miłości żeby móc się zmienić na dnie,pod wodą,znosząc presje olbrzymie więzieni przez lód,zakuci przez zime. jesteśmy razem,blisko tuż obok siebie jednak każdy samotny jak na swoim pogrzebie w objęciach,uściskach,czasem aż żebra bolą czekamy z czerstwym chlebem i zwietrzałą solą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...