Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jon_Melov

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Jon_Melov

  1. a kiedy mnie już nie będzie
    i oddech zamilknie bez świstu
    zastygnie krew jak lawa w skałę
    opadną oczy w przepaść ciemną
    słowa przepadną w ciszy otchłań
    czy kupisz pęk żółtych żonkili?
    na piersi położysz żywe i nieżywe
    czy bielą konwalii ubierzesz
    mą twarz spokojną, uśmiechniętą?
    miłością przepełnioną
    czarem wielkiego szczęścia
    krainy miłowania i cudu
    snu spokojnego, wiecznego...

  2. Gdy ciemność nadejdzie
    Oczy me ukażą się
    Zobaczysz w nich część smutku i radości
    Otchłań, która wciąż pochłania,
    Niewiedze i rozpacz, tęsknotę i żal
    Smutek i uśmiech...

    Znikam w krainę ciemności
    Gdzie ogromny mrok
    Rozpościera swój płaszcz
    Gdzie Słońce traci blask
    I Księżyca nie widać...

    Wracają tam straceńcy,
    Obłędni rycerze, upadłe anioły...
    By odpocząć w ciemnościach
    By nikt nie widział
    Ich smutnych, zapłakanych oczu...

  3. Nie chce wiele.
    Wojny ponoszą wiele
    Ofiar bez przyczyny
    Chcąc pokaz Światu
    Swoją siłę i potęgę
    Aniołowie Śmierci zbierają
    Plony obfite

    Nie upieczemy z tego chleb!
    Nie napełnimy swoich żołądków!

    Nie chcę powodować by ktoś płakał
    Nie chcę być złym Aniołem
    Nosić smutek, żal, ranić ludzi
    Nie chcę wiedzieć tyle i
    Tyle samo czuć
    Nie chcę by ofiar było więcej

    Nie mogę patrzeć na smutek!
    Nie chcę czasami oddychać!

    Unieś w chmury chciałbym
    Jak duży łabędź odlecieć
    Gdzieś tam gdzie jest spokój
    Jednak łabędź długo nie przeżyje
    Bez swojej drugiej połowy
    Gdy ona umiera on również odchodzi...

  4. Za dużo ran i niesmacznych chwil.
    Za głęboko utkwił nóź.
    Za dużo obietnic by jeszcze raz,
    Można było uwierzyć;
    W słowa mówione,
    W czyny obrane, cudowne
    Za dużo strachu i obaw.
    Wszystkiego tak bardzo za dużo.

    A przecież miłości,
    Trzeba tak wiele.
    Tak wiele lub tak niewiele.
    By żyć, by śnic i marzyć.
    Życia prawie już nie było.
    Sen marny, niespokojny.
    Marzenia rozwiane, odleciały.
    Czy warto jeszcze raz?...?

    Jak długo by trwał ten raz?
    Jak wiele odniesie się ran?
    Czy starczy sił; czy wiara będzie ta?
    Czy czas wytrzyma?
    Czy nadzieja będzie?
    Nie wiemy. A czy chcemy?
    Jedno co wiemy że zaufania już brak.
    Tak cennego i najważniejszego...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...