Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady E.

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lady E.

  1. Niczym mnie, Moja Droga, nie uraziłaś. Wszak nie jesteś wielkim krytykiem literackim a ja nie jestem wielką poetką. ( Swoją droga to nawet mnie rozbawiłaś:)
  2. Patetycznie i wzniośle? A fe! tak mogą pisać tylko wielcy poeci, którzy dobrze władaja piórem a i oni narażeni są na śmieszność. Rymy rok - krok niegodne współczesnego poety, śmieszne, infantylne. Ludzie, nie głaszczcie się po głowkach. Żaden z tych (u)tworów koło dobrej poezji nawet nie leżał a tu co rusz jakieś ochy i achy nad jakimś pokracznym maszkaronem. Wybaczcie mi ostrość języka, ale jestem głęboko zawiedziona forum. Wracam po dwóch latach nieobecności a tu co? Targowisko rozhisteryzowanych bab. A muza Grafo krąży wokól główki i szepcze na ucho "Dodaj tekst, dodaj."
  3. Witam! Wbrew pozorom nie jest to mój debiut na tym forum. Wróciłam po dwuletniej przerwie i nie mogę odzyskać hasła do mojego starego konta, gdyż konto e-mail na którym miałam hasło zostało zostało usunięte ( nie wiem jakim cudem ale tak się stało). Wysłałam maila do admina o przywrócenie mi dostepu do tamtego konta lecz ten nie odpowiada. Może jeszcze odpisze, wtedy wiersz przeniosę. Pisałam kiedyś pod pseudonimem etiuda g-dur, gdyby kogoś interesowały moje dawne wiersze. Wiem, że tekst powższy jest słaby ale celowo daję go na pierwszy rzut. Wiem, że istnieje pewnien schemat na tego typu forach, żeby "dokopac" nowemu (w mym przpadku nowy nick może dla niektórych oznaczać debiutant) dlatego zamieszczam tekst, któremu nalezy się kopniak w tyłek, zatem kocie śmiało. Jak już się trochę poznamy, zamieszczę coś w moim mniemaniu lepszego a przede wszystkim wazniejszego dla mnie. To tyle słowem wstępu. Pozdrawiam!
  4. Nie, to było inaczej. Pamiętam jak dzisiaj. Przyszedł po nią z czerwonym winem zawiniętym w szary papier. A może biały. Nie ważne Spójrz, widzisz? Kot przebiega przez ulicę. Wierzysz w czarne koty? Potem zniknęli oboje gdzieś w Pradze. Nie, nie w Pradze, na Pradze. To duża różnica. Powiadają, że jak dwoje ludzi kocha się, to całe niebo się raduje. Wierzysz w niebo? Po roku ona umarła. Wiem, to banalne. Ty też nosisz banał pod czapką. Patrz, samolot. Ciekawe dokąd leci? Nie wiem, Może do Pragi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...