Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adrian aTwa

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Adrian aTwa

  1. Nad mym domem znów przeleciał ptak, Swym pięknem znów zadziwił mnie, Nie spodziewałem się, że usłyszę „tak”, Nie chciałem jednak usłyszeć „nie”… Niekiedy lepiej jest potrzymać w niepewności, Dać zatęsknić… Poszaleć z miłości, Teraz mam zamiar się dręczyć. Co znów zrobiłem nie tak? Co jest WE MNIE nie tak? Chcę być jak ten ptak, Lub rosnąć swobodnie, jak na polu mak… Na pocieszenie piję kakao, Lecz i po nim odnieść mi kubek zostało… Po co? By usłyszeć: „czemu płaczesz synku?” Mamo… Rozwesel mnie z uśmiechem minką… Czy każdy tak ma? Czy tylko dla mnie szczęście nie dostępne? Niby nie ona, to inna… Lecz każda to „nie ta”. Me życie jest trudne… Zaiste mętne…
  2. Świat również ma swój charakter, Cechuje się porządkiem, ładem i taktem. Lecz wypadki nawet w nim się zdarzają, Czy są to trzęsienia ziemi, czy wulkany wybuchają. Tak samo jest z człowiekiem, Jestem piekarzem? To piekę! Niestety nic nie jest idealne, Ludzie często marnują talenty genialne. PRZEpiękne kobiety, PRZEdokładne makiety, PRZEwspaniałe chwile, PRZEcudowne… czy się nie mylę? Każdy medal ma dwie strony, Nie jeden mąż ma dwie żony, Nie jeden polityk to kłamca, Nie jeden żołnierz to zdrajca. PRZEmądrzali obywatele, PRZEpici pod sklepem menele, PRZEbrzydłe otoczenie, PRZEogromne zniszczenie…
  3. Siedzisz wygodnie, w miękkim fotelu, Pieniądze przelewają Ci się w portfelu, Pyszne, ciepłe obiadki swą buzią mielisz, Dlaczego z biednym się nie podzielisz? Siedzi w zimnie, przykryty kartonami, Nie ma takiego człowieka między nami, Je suche skórki od chleba, Naprawdę nie wiele do szczęścia mu trzeba. Brzuch od najedzenia Ci pęka, Ten dostatek jest niczym męka. Wybrzydzasz, co Ci nie pasuje, Kotlet nie dobry, mielonka nie smakuje. Żebrakowi kiszki marsza grają, Chcą jedzenia, lecz go nie mają. Lizanie puszki po konserwie to dla nich cud, Nie śni im się ni pizza, ni miód. Wtem pukanie słyszysz do drzwi, Puka, bo widzi, że światło się tli, Otwierasz, widzisz żebraka, Odrzucisz, czy wesprzesz biedaka?
  4. Smutek, uczuciem w życiu potrzebnym, Wbrew pozorom wcale nie jest zbędnym, Ludzie smutku nie lubią, Lecz gdy się smucą, to w sercu dłubią. Przychodzi czas na rachunek sumienia, Na ból, który oblicze życia zmienia. Dzięki któremu tylko się pogrążamy… Jak dalej żyć chcemy? Czy pomysł mamy? Co zrobiłem źle, a co mogłem zrobić lepiej? Błędy się zdarzają, jesteś tylko człowiekiem! Co nas nie zabije, to nas wzmocni, Bo PRZYJACIELE są bardzo pomocni. Dlaczego dobra passa mnie opuściła, Przecież… ona szczęściem mym była! Pamiętaj o tym, że nie wszystko złoto, co się świeci, Że ból nas uczy, że czas nas leczy.
  5. Nie masz już siły… Świat jest Ci nie miły… Nie wiesz, co masz robić, Gdy chcesz od problemów odchodzić… Walcz, bo jest o co, Walcz, by nie płakać nocą, Walcz, wola Ci pomoże, Walcz, dla walczących tworze. Nie możesz się poddać, Niby proste słowa? Walce życie musisz oddać, Wiem, o czym jest mowa. Skąd czerpać siłę? Z miłości, a jeśli jej brak? Masz wspomnienia, niejedne miłe, Bo kto ich nie ma? Płonący wrak? Uwierz mi, że wiem co mówię, Że nie raz mówiłem, że siły nie mam, Lecz wiem, że walczyć muszę, tego choć nie lubię, Jeśli wygrasz, to specjalnie dla Ciebie z radości zaśpiewam.
  6. Posłuchaj historii, pełnej zawiłości, Więc, by łatwiej zrozumieć ją było, Wyciągnę z niej ścisłości, Nie zrozum mnie źle, choć nie było mu miło. Jest to chłopak cudowny, o trudnej przeszłości, Ciągnącej się nawet do teraźniejszości, Jest on gotów zrobić wszystko dla rodziny, Nie w głowie mu piwka i dziewczyny. Nie może wstać rano, by zjadać śniadanie, Nie może nawet w spokoju podziękować za nie, Idzie do szkoły, a potem z niej wraca, Tak wygląda życie cudownego chłopaka. W domu rodzeństwo rozżalone czeka, Musi wszystko objąć, zrozumże człowieka. Jest jeszcze nastolatkiem… Lecz nie stara się balować ukratkiem. Rodzina – to jego priorytet, Czyż nie przyświecają mu cele wyśmienite? Nie ma wsparcia w rodzicach, Nie kręcą go trunki czy bicia. Jak pogodzić dom ze szkołą? Tak, by i jemu było wesoło? Chłopak ten, krótko jest na świecie. Jest mu trudno… Rozumiecie przecież… Z takich ludzi dumna powinna być Polska, Z chłopaka cudu, z dolnego śląska… Bo Ci, co walczą tak jak on, W życiu sobie poradzą, z sercem jak dzwon.
  7. Wiedz, bo jesteś mą jedyną, Że kocham Cię… połykam jak wino, Nie wiem jak na to popatrzysz, Czy me uczucie może coś znaczyć? Kocham Cię… AŻ… A może tylko? Spójrz, na mą twarz… Raduje się, chcesz przebić ją szpilką? Kocham Cię… A tak nie wiele trzeba, By zniszczyć wszystko lub powrócić do nieba, Teraz Ty się zdecyduj, czego właśnie chcesz? Szczęścia, a może łez? Kocham Cię… Ale łzy bolą, Czy muszą boleć? One Twą wolą, Gdy powiesz przestań, przestanę… Bo jesteś moim kochaniem…
  8. Nie trzymaj mnie w niepewności, Nie karz mi żyć w miłości, Jeśli myślisz, że z tego nic nie będzie, Powiedz, jestem gotów… wszędzie… Proszę Cię również, nie mów mi „tęsknie” Bo w Twoich ustach to tylko brzmi pięknie. Zawsze, gdy czas na rozmowę mamy, Ktoś inny na tą chwilę jest Tobie dany. Ja naprawdę żyć bez Ciebie nie potrafię, Lecz wiem, że gdy przestaniesz mnie zwodzić, To do celu trafię, Nie będę w ślepej miłości błądzić. Wiedz, że jestem szczęśliwy, Że jesteś dla mnie tym, kim jesteś, Że uwierzę we wszystko, bo jestem naiwny. Lecz nie myśl, że nigdy nie powiem „chcę jeszcze”.
  9. O jedno słowo za dużo, Wiem, co spowodowało, Owocowało łez kałużą, Przepraszam, że tak się stało… Przepraszam, że nie czekałem… Przepraszam, że powiedziałem to, co powiedziałem, Mogę mieć tylko nadzieję, że mi wybaczysz, Że ponownie z uśmiechem na mnie popatrzysz… Uwierz mi, wiem, że źle zrobiłem, Lecz niech znikną te wspomnienia niemiłe, Wybacz mi, tak bardzo Cię kocham, Lecz jeśli tego nie chcesz… powiedz… wysłucham…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...