ból
ciało jak po ataku epilepsji
gdzieś daleko
zmysły rozkołysane po słonych wodach morza martwego
kawą ciemną
aromatyczną
podaną w filiżance pozłacanej
rozbudzone
ktoś dodał cyjanku
obłęd miłości
krótkotrwałe drżenie ciała
chcę zapomnieć
gwałcę usta kolejnym papierosem
gwałcę
bo ich dzieci bolą
słowa
ranią
nieślubne dzieci miłości