Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

poeta własnej śmierci

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez poeta własnej śmierci

  1. w żyłach stygną perły śmierci okręty wschodu idą na dno płaczą arabskie dziewice a my ?........ mordujemy skarby świtu jeszcze tylko jeden krok tylko jeden popatrz......... ostatnia godzina wolności wszystkie odcienie słońca umierają jedwabiem nocy oto nowe królestwo cieni tylko po to by umrzeć toczą się już narodzeni ślepy żeglarz i stara dziwka to moja rodzina? słowik z wydartym językiem kona zwęglony samotnością ból wyje w żyłach do końca obudź się zetrzyj z powiek sen a gdzie moja śliczna ? zdycha żądzą w burdelu to moja wina ?......... księżycu zamknij oczy proszę nie patrz na to ! schowaj się w starym lesie pośród mądrych dębów i klątw musisz to wytrzymać przyszliśmy tu po klejnoty nocy syci miłości chcemy jeszcze krwi modlitwa krwi jest z nami była i będzie nie ufaj tylko martwym drzewom w nich zawsze śpi śmierć zatańczmy w tym pustkowiu proszę !.......... już tańczą nagie pół węże pół kobiety pół gady pół ptaki faluje obraz jest mi nie dobrze rzygam samymi modlitwami skąd we mnie tyle jadu !? wreszcie świt !........ słońce pruje żyły na wylot wolno metodycznie co za ból co za kurewski ból ! brakuje powietrza kurwo nocy zdychaj szybko nie goń mnie proszę tylko nie to ! lód horyzontu ustawia ścianę tarcza słońca patrzy obojętnie kurz jest już inny to koniec
×
×
  • Dodaj nową pozycję...