Szczerze mówiąc, nie rozumiem tytułu i odniesienia do Wielkanocy w wierszu. Ale bardzo mi się podoba - każdy czytelnik od razu odczuje powiew świata bezdusznej technomanii.
Powodzenia
Generalnie jestem pod dużym wrażeniem.
Jeżeli jednak mogę słówko niespełnienia:
Wydaje się, że rozkręcałeś się w trakcie pisania. Końcowe dwie zwrotki mają wyrażny rytm - są naprawdę porywające. Zauważ, że w każdym z wersów w tych ostatnich zwrotkach jest dokładnie 11 sylab, podzielonych zawsze na takie same części: 5 i 6.
Nie ma tego w pierwszych zwrotkach.
Oczywiście, nie chodzi o to, żeby skrupulatnie liczyć sylaby w wersach. Ale w tym przypadku może by się to przydało, bo nie ma w pierwszych zwrotkach tego poryrczego rytmu, który jest na końcu...
Proczę Cię, spróbuj zmienić trochę początek, tak żeby porwał mnie od pierszego wersu i opublikuj to na nowo albo prześlij mi e-mailem.
Trzymaj się
Do tchu utraty, z sił całych
wciąż wtulam się w te wspomnienia,
Gdy serce, rozum straciłem,
chcąc raju lub potępienia,
Radości pełne i bólu,
gdy śmiać się chciało i szlochać,
Gdy, stary kot, uwierzyłem,
że mogłaś mnie, Myszo, pokochać.
przyjacielu miły
chciałem ci dać
wszystko co mam
wszystko co dać mogę
zaczekaj
tylko zacisnę powieki
i bez wahania
jeżeli tego pragniesz
dam ci
święty spokój
Do tchu utraty, z sił całych
wciąż wtulam się w te wspomnienia,
Gdy serce, rozum straciłem,
chcąc raju lub potępienia,
Radości pełne i bólu,
gdy śmiać się chciało i szlochać,
Gdy, stary kot, uwierzyłem,
że mogłaś mnie, Myszo, pokochać.