Grzesiek Be

żal spływa żłobi moją duszę jak woda żłobi kamień rzadko spada z serca jeśli spadnie żeby zmiażdżyć palce u nóg masz świat mówi co widzi mówię co czuję rzadko widzi co czuję

mam ochotę pana zabić powiedzieć głośno: czas na ciebie panie Czas! czy nie mógłby mi pan dać troszkę jeśli pan zwolni będę bardzo wdzięczny przecież nie proszę aby stał pan w miejscu a już na pewno nie proszę o wehikualizację ponoć dysponuje pan wiecznością straszny sknera!

po cudownym dniu noc na mnie nie działa jako że sama tego nie wiedziała wytoczyła podstępnie swe największe działa ciemność i chłód jako że wnet chciała zawładnąć choćby skrawkiem twego ciała