Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

olasolas

Użytkownicy
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez olasolas

  1. Cisza, rozbrzmiewa w mojej głowie, odbija się echem. Cisza. I słyszę jak zbity tytoń zamienia się w popiół. I widzę jak równo stoją, w rzędzie obok siebie. Uliczni przyjaciele. Oświetlają dookoła ziemię. Cisza. Cisza...
  2. Zanurzony w odtchłani szaleństwa Zagubiony na szlaku szczęscia Umysł sponiewierany, zgwałcony Zamknięty w klatce, zniewolony Jutro gnije - boję się panicznie Będę przecież stracony publicznie Czarna lista wciąż się powiększa Bo języki potrzebują powietrza.
  3. A mi się bardzo podoba. Sądzę, że jest ciekawy mimo monotonnego gorącego co drugiego wersu. Może gdyby wiersz był krótszy byłoby lepiej, ale i tak uśmiecha mi się to.
  4. Myslę, że nie ma sensu tego już przerabiać bo wyszłoby zupełnie coś innego. Ale faktycznie te rymy są nieciekawe. Niech to juź tu zostanie. czasem mam tak, że jak coś napiszę to jestem z tego zadowolony. Ale jak przeczytam to za jakiś czas to nieraz aż mnie skręca. :] Nie potrzebnie odrazu to zamiescilem. Przepraszam za dostarczenie pracy moderatorowi ;)
  5. Hmmm fakt , że jestem poczatkujacy. Ale jesli to nie jest wiersz to co to jest?? Cieszę się, że komuś sie mimo to choć trochę spodobał. Dziekuje za wiare.
  6. Jasne, morskie kolory ścian. Połysk drewnianego parkietu. Świecący znowu błękitem ekran. Rozmyty obraz martwego kwiatu. Filozoficzne myśli w głowie. W żyłach nie dosyt alkoholu. Serce swe suche korzenie rwie. Tu nikogo nie ma już w holu. Na ulicy pasiaste brygady zajęły już swoje pozycje. Nie przejdziesz, nie ma rady. Dawno zniknęły ich ambicje. Miałeś pracę dobrze płatną. Ale już nie jesteś potrzebny. Kogo jeszcze ryby dziś zetną? Zapomnij o tym, że miałeś sny. W cyrku zwięrzęta dzikie kłócą się o darmową paszę. Koryto jednak jest wąskie, więc zeżrą jedzenie nasze. A ja widzę z granitu grób stary jak ciągle są Polanie. Leży tam od dawna żywy trup, ciągle dostaje jeszcze lanie.
  7. czerwone - kolor miłości bzdury - bo tak na to teraz patrzę
  8. Niestety nie czytałem tego wiersza w pierwowzorze. Zastanawiam sie czy jego sens nie uległ zniekształceniu po tych poprawkach?? To co teraz przeczytałem, mimo wszystko wydaje mi się ciekawe. Żeby poczuć jego klimat należy go przeczytać: w ciszy, w ciemnym pokoju i z zamkniętymi oczyma. Jeśli to zrobiliście: O czym myślicie??
  9. hmmm... Przede wszystkim dziękuję i Tobie także życzę jak najlepiej. Jeśli chodzi o wiersze to myślę, że są one swego rodzaju przekaźnikiem. Od autora wypływa jakaś wiadomość, a czytelnik powinien ją odebrać. Twórcy chodzi o to by odbiorca otrzymał prawidłową przesyłkę. Niestety niezawsze tak jest. Po co piszemy wiersze? Myślę, że robimy to aby podzielić się z innymi swoimi spostrzeżeniami, uczuciami, czy troskami. Gdy serce zaleje jedna, druga i trzecia fala niedawno wspomnianych, zaczyna w nim brakować miejsca. Wtedy potrzebujemy się wypróżnić (oba skojarzenia poprawne). Myślę, że powinnaś pisać wiersze, krytyka prawie zawsze boli. Nie pozwól byś pisała tak jak oni ci każą. Zawsze bierz pod uwage ich zdanie, pamiętaj jednak, że Ty nie musisz się z nim zgodzić. Bądź sobą! Wiem, że byli artyści nie doceniani za życia, wiem, źe byli artyści nie doceniani nawet po śmierci. Taki los artysty. Ale trening czyni mistrza. Pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Ja będę pisał, nawet jeśli miałbym pisać sam dla siebie. A co do tego wiersza, to niestety, chyba zadziałał w drugą stronę. Może faktycznie jest okropny. Napisałem, że chyba zadziałał - chciałem się poprawić - napewno zadziałał. Najśmieszniejsze, że to już chyba tylko przeszłość. Przeszłość zmieniona...
  10. Jestem krwawym latawcem. Jestem pustym tłem obrazu. Podniebnym, zagubionym nurkiem. Przeminięciem radosnego czasu. Otaczają mnie wesołe chmury. Lecz szczerze gardzę nimi. Przypominają czerwone bzdury. Nie zapomnę tamtej chwili.
  11. Jesli nikt nie odczyta tego dobrze, to bede musial sam wylozyc na wierzch sens wiersza - smutne, wrecz zalosne.
  12. Wiesz, wlasciwie to jest bardzo prosto napisane. Jednak zwroc uwage ze wiersz mozna dwojako zrozumiec. Nie wiem czy to zauwazyles? Ale zastanow sie, zbadaj go.
  13. Papier, kamień i nożyce. Papier miękki bardzo, dopasuje się nawet gdy ciasno. Wciśną go w każdą szczelinę. Złoży się tak jak mu każą. Papier, kamień i nożyce. Kamień twardy bardzo, chłodny i cięzki jak żelazo. Spada szybko w studni. Boli gdy w twarz cię uderzy. Papier, kamień i nożyce. Nożyce ostre bardzo, tną łatwo papier i nietylko. Są wyłącznie prostym narzędziem, które czasem się psuje. Człowiek.
  14. Dziekuje bardzo, ten komentarz naprawde duzo mi dal. Nie czuje sie osamotniony. Dzis zastanawiam sie po co napisalem ten wiersz, po co go wreczylem adresatce??
  15. I faktycznie, moje wstretne samopoczucie chcialem obrocic w zart. Mam nadzieje ze nie wyszlo mi to najgorzej. :] A co do rymow, rzeczywiscie nie sa wyszukane i tu sie zgodze. A na marginesie: ilu z was kupuje w markecie??
  16. Tak, mi tez sie nie podoba. Ale ja to napisalem, czulem ze musze. Chodzi o wewnetrzne spelnienie. To jest czescia mnie, na zawsze. Moze faktycznie nie powinno to tu wyladowac, ale jak nie tu to gdzie?? Chyba jednak lepiej nie katowac ludzi takim czyms, choc szczerze powiedziawszy to bylem ciekaw reakcji obcych mi osob na ten tekst.
  17. Żyjesz w filmie i nawet o tym nie wiesz. Jestes aktorem i grasz główna rolę. Zycie pisze scenariusz a ty robisz co ci każą, czego od ciebie oczekują. Ciągle udajesz. Nie wiesz kim jesteś. Tracisz rozum. Boisz sie odkryć prawdę. Wciąż jesteś kimś innym. Raz bogobojnym ministrantem. Raz dobrym synem. Raz wzorowym uczniem. Raz jestes wyluzowanym kumplem. Jaki jesteś naprawdę? Kim byś chciał być? Kim możesz być? To niezależy od ciebie.
  18. Kiedy pisalem ten wiersz naprawde nie wiele myslalem. slowa praktycznie same wyplywaly z moich uczuc. Zgodze sie ze koncowka jest troche na sile, bo wlasnie wtedy skonczylo sie natchnienie.
  19. Nic nie szkodzi, pseudonim faktycznie może mylić. Krytyka zawsze się przyda. Mogę z niej wyciągnąć pewne wnioski. Jednak to co tworzę, zazwyczaj tworzę tak jak właśnie tego chcę. I nie wiele mnie obchodzi czy innym sie to podoba.
  20. NIe wiedziałem że Fordon już śpi i sączyłem jeszcze piwo mocne. Szeroko otwarte są na balkon drzwii, a wszyscy czekają na mnie aż spocznę. Muzyka w uszach mi gra. A wciąż siedzi smutek w mym sercu. Ale długo już nie wytrzyma, jest jak kra. A jak ty byś się czuła na mym miejscu? Ciągle nie wiem dlaczego tak się stało? Dzisiaj znów z tobą rozmawiałem Udawałem ze wszystko jak dawniej było. Dopiero teraz sobie z tego sprawę zdałem. Wydałem ostatnie grosze w markecie gdzie grube ryby żrą plankton. Byle mniej wydać, byle zapomnieć o świecie. Wróciłem do domu, zająłem swój tron. Kiedy gniotłem pierwszą puszkę czułem, że już jest dobrze. Otworzyłem drugą puszkę. Otworzyłem oczy, zrozumiałem, że ten świat jest zły, a miłość to choroba, nagle szczerzy kły. A mnie boli wątroba. Pozostało więc tylko piwo. Po piwie poczujesz się kimś. Po piwie jest ci miło. Po piwie zakochasz się w kimś.
  21. Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja jestem mężczyzną. A przynajmniej wszystko na to wskazuje. A co do Pani opini to cenię ją sobie, gdyż faktycznie jestem tu nowy.
  22. Kocham Cię mocno. Jednak jestem kulą przymocowaną do Twej nogi. Jestem z żelaza. Ale w końcu pęknie łańcuch. Ja stoczę się ze schodów. A Ty pozostaniesz u góry. Spojrzysz się tylko za siebie. Na samym dole już nie widać Ciebie. W ciemnej klatce, bez wyjścia, bedę sam. Popychany przez ludzi spieszących do pracy. Popychany przez Ciebie, samotny dureń w pułapce. Może czasem wspomnisz mnie. Może spojrzysz się. I ujrzysz tylko odbicie samej siebie. Odbicie. A może się odbiję nim spadnę na dół. Może pokonam prawa tego świata. Może uda mi się wygrać z grawitacją. A wtedy stalowa kula oderwie się od ziemi. Pofrunie w górę i znajdzie łańcuch. Tylko czy Ty jeszcze tam będziesz? Czy dojrzę pękniete ogniwo? Czy uda nam się zamienić łańcuch na jedwabną wstęgę? Kto wie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...