W zamkniętym na zły klucz świecie moich marzeń
Wirują CICHO setki małych gwiazdek -
Lśnią blaskiem srebrzystym,
Zaglądają w oczy...
I swój blask powoli w smutek zamieniają.
Jak w zimowej baśni, wśród ciszy i śniegu,
Milion gwiazd pod stopami, tysiące nade mną -
Już raz tak było, ale gwiazd już nie ma
I nie ma marzeń
Nie ma nic
I każda droga prowadzi mnie w ciemność.
Jak cicho. Świat cały umiera w tej ciszy,
A śnieg na oczy pada coraz gęściej...
Zasnąć, skoro nie można obudzić nadziei!
Zresztą... niech śpi.
Niech nie wie, że sama dla siebie jest szczęściem.