Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sebastian Czarny

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sebastian Czarny

  1. Witam serdecznie! Dziekuje za komentarz...rzeczywiście jak się teraz nad tym zastanawiam to ten pierwszy wers jest troche przekombinowany. Pomyślę jeszcze nad tym:) pozdrawiam ciepło! Sebastian
  2. dziekuje bardzo za komentarze Pozdrawiam wszystkich goraco!
  3. Jak tylko znajde chwilę to je proprawie:) Dziekuje za komentarz i pozdrawiam...l licze na wiecej;)
  4. Smutne jest tylko to, że jeśli to wykręcić tak jak Pan mówi to wynika z tego, iż niewiele zostanie;) Chyba po prostu odczekam nieco i zobacze jak inaczej to sklecić. Problem polega jednak na tym, że nie jestem zwolennikiem tej modnej (po przejrzeniu większości wierszy przeczytanych tutaj) krótkowersowej i okrojonej ze zbędnych wyrazów poezji. Najzwyczajniej nie do końca do mnie trafia. Dziekuje za komentarze i liczę na dalsze uwagi!
  5. No cóż nie bedę. Powiem tylko krótko. Nie mam nic do krytyki, jednak od kilku komentarzy próbuje się doprosić o to żeby Pan mi wytłumaczył czemu nie jest to wiersz. Pan jednak jak rozumiem twierdzi tylko "bo tak". Niech więc tak będzie.
  6. Jeśli ten komentarz miał być złośliwy to nie świadczy to specjalnie dobrze o Pańskim poziomie. Mimo to założę, że nie (ale ze mnie naiwniak, prawda?:P ) i wyjaśnię, bo widzę, że kiepsko u Pana z logiką. Wierszem nazywam ten tekst występujący na początku tego postu zaczynający się od słowa "Targają" a kończoncy na słowie "strojny" (pomijając kropkę oczywiście). W poprzednim komentarzu (jeśli może Pan wzrok panu odmówił posłuszeństwa) pytałem się czemu Pana zdaniem nie jest to wiersz... Czekam więc w dalszym ciągu na odpowiedź. Sebastian
  7. Przychodzę do Ciebie by spojrzeć na smutny Twój twarzy wyraz, złość bijącą z każdego z drgnień ciała. Dotykając szarymi palcami strój wykutych ramion wskrzesić chće mogiłę istnień... Masz rację! Obłędem jest żyć, życie to obłęd! Żywiołów pięciu królestwo nieprzebaczalne! Marzenia poległy, na barkach naszych stos sched siły i strachu. Zaiste jest to letalne... FATAL ERROR! Powiązanie FOCH(blind) - przeszkadzać! Myślę sobie wtenczas ilu nocy, ilu dni by zrozumieć co nie tak... by naprawić póki czas...
  8. Dzisiaj jest dzień narodzenia boga, nie jednak Boże Narodzenie, cos znacznie ważniejszego... Narodził się bóg jednego wyznawcy Przepełniony aurą fantazji i siłą Dwóch nocnych mar pogrążonych W ex stasis innego świata. Czy aby na pewno narodził? Tak, jednak narodził... Żeby od świata razy nieskończone W podarku otrzymywać... Tak oto leże przed Tobą losie, Strącony z piedestału marzeń, W kałuży krwi z serca jedynego Wyznawcy w ofierze złożonego Na cokole wspólnych rojeń... Pozwól mi Fortuno zlizać krew Z kamiennej posadzki życia I wtłoczyć ją w zamarznięty otwór Rany bitewnej w urojonym boju Zadanej... Ja żyje...a Ty mój wyznawco?
  9. Ma pan pełne prawo do takich pogladów a i ja nie będe twierdził, że jest to arcydzieło. Byłbym jednak wdzięczny gdyby prócz stwierdzenia "nie umiesz łączyć slów" podał Pan jakieś przykłady. Bo taka krytyka po za stwierdzeniem, że wiersz jest zły nie wnosi nic... I oczywiście czemu to wierszem nie jest? Może jeszcze na koniec mała adnotacja, wiersz z zamierzenia miał być napisany z zaczerpnięciem stylu barokowego, czyli między innymi "opisówki". Pozdrawiam i dziękuje za komentarze
  10. Targają wnętrze moje choroby strasznej dreszcze, Życia dwa i światy dwa, trumna i dusza jedna. W miłości szaleńczym biegu, nienawiść wredna Podnosi koźli swój łeb poprzez złociste deszcze. Panowie, chanowie i margrabiowe, władcy i książęta, dość Knowań! Na wadze serce krwią ociekłe i pióro niewieście. Tik, Tak, zegar w nieprzerwanym rytmie pogrążony. Weźcie Na uwagę, złotem i srebrem spowitych snów waszych kruchość. Chłopi, żebracy, najemnicy, łotry i prostytutki, dość Tych myśli o pijactwach, ucztach, ludzkiej, wrednej tej zawiści. Tup, Tup. Kroki złowrogie za wami słyszę wśród ostrych liści. Przez mgłę z ziemi patrzcie! Idzie już mroczny cień-jegomość. Ja wiem, walka to nierówna, On w diamentowej koronie, zbrojny W szeptów rydwany, tchnięta glina zaś w księgi kamienne. Ostatkiem wygranej – dusza w jedności, życie tajemne, Lecz karą nie miłości – trup bogactwem robaków strojny.
  11. Chodziło mi o dosłowny opis...gdyż wiersz miał spowodować złudne wrażenie erotyzmu w praktyce zaś bedąc przesadnym opisem sytuacji kiedy ktoś ma wielkiego smaka na morele:) Morela nie jest tutaj żadną przenośnią, ani też imieniem/nazwą itd. Pozdrawiam
  12. Obleczona w słońce leżysz... Naga, przede mną na stole... Ciało piękne odgrywa swą rolę... Całe nabrzmiałe... drżysz! Przy powiewie wiatru muskającego Delikatne włoski na twojej skórze... Sprawiasz że czuje w sobie burzę! Każdą krągłość jak z oczu ptaka lecącego Dostrzegam każdym zmysłem moim Żadne słowo opisać nie możę wdzięku Twego, pełen jestem w sobie lęku, Że wyzsę z Ciebie to co w ciele Twoim! Pragnę Cie! Pieścić się twoim smakiem, Napawać zapachem, rozkoszować widokiem! O moja nasjmaczniejsza... morelo...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...