Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sebastian_Adamkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Sebastian_Adamkiewicz

  1. GETSEMANI

    W blaskach pełni cienie chmury
    Szelest liści, podmuch Paschy
    Wśród zielonej, gładkiej góry
    Światła Boga nagle zgasły.

    Postać czarna, krwią barwiona
    Pośród blasku niewinności
    krąg kuszenia wciąż dokoła
    W szarym pyle codzienności.

    Większa tajna ponad wszystkie
    Noc agonii, ta noc krucha
    Syna, śmierci chwile bliskie
    W ciszy zaklęć diabła słucha.

    Jest na marne ta śmierc twoja
    Godzin śmierci droga śliska
    Opuszczony już Syn Boga
    Samotności ból go ściska

    Widzisz stosy pośród złota
    To synowie będa twoi
    Kielich krwi w mamony wrotach
    Już sprzedany w wieki stoi.

    Czy to warto dzis umierać
    W kwiecie wiosny słów prawdziwych
    Z ludzmi o zbawienie spierać
    Odtrącony Bóg rodziny.

    Odbierz Panie juz ten kielich
    Abym w mękach życ nie kończył
    Jeśli inna wola twoja
    W krzyżu z toba sie połącze

    Noc zapadła, koniec kuszeń
    Diabeł odszedl, aż doczasu
    W czas zadumy, łez poruszeń
    Drogi krzyża czas się zaczął.

  2. „Wśród rupieci”

    Pięknie jest wierzyć, szczyć się wiarą
    Pielęgnować, ta wiarę by się stała chwałą
    Pięknie jest słuchać mądrych słów tysiące
    Zastanawiać się nad początkiem który będzie końcem
    Cudnie jest wirować miedzy obrazami
    Zachwycać się bezmyślnie cudnymi relikwiami
    Wspaniale jest paplać godzinami to samo
    Wpatrzonym wciąż w niebo przeżegnać się nieśmiało
    Przeżyciem jest usiąść przy wigilijnym stole
    Popatrzeć na choinkę, przy ryczeniu kolęd

    Lecz gdzie miedzy tymi milionami rzeczy
    Symbolami stojącymi na tej wiary pieczy
    Gdzie pomiędzy tradycją, modlitw regułami
    Miedzy pomnikami, krzyżami, świętych obrazami
    Gdzie pośród tych marnych ziemskich rupieci
    Znajdą dla Ciebie, Boże, miejsce twoje dzieci.

    Bo jeśli nie ma tam przestrzeni dla drugiego człowieka
    To i na Ciebie żadne tam miejsce, Panie nie czeka.

  3. KREDENS

    Chodzę w labiryntach myśli
    szukam nadziei na drzewach zielonych liści
    W beznadziejnej walce poszukuje drogi
    Delikatnie z wyczuciem chcę stawiać nogi
    Poruszam się sam w gęstej mgle
    Mijając ludzi w ogłuszonym tle
    W wiecznym pojedynku idei
    Krążę nieświadomie wśród cieni
    Poruszam się raz w lewo raz w prawo
    Śmieje się w dolinach, na statuę patrząc krwawą
    Co sypię się wśród wszechobecnego bełkotu
    Nie potrafię już słuchać brzęczącego łomotu
    I szukam sensu życia w bezsensie
    Jak starych kartek pamiętnika w zakurzonym kredensie.

  4. Nie wiem z czego wynika ta rozberznasc zdan, z jednej strony krytyka z drugiej pochwały..no coż rozne ludzie gusta mają......nie zgadzam sie z opinia ze temu wierszowi brakuje mysli przewodniej.....byc moze faktycznie brakuje mu dynamiki (choc mysle ze tu dynamika nie byla potrzebna) lecz mysl przewodnia jest. Jest to problem przemijania problem przemijania poteznego miasta, miasta ktore decydowalo kiedys o zyciu i smierci dla jednych bylo szcesciem dla innych zas kleska ta tzw. Ziemia Obiecana, to miasto nie wytrzymalo pojedynku z historia. Gdy ktos przeezdza dzis przez Lodz zwlaszcza przez rejony dawnych fabryk czasem az czlowiekowi dech zapiera patrzac na te ruiny ktore niegdys dawaly prace tysiacom ludzi........to nie mdlyt wiersz o milosci to realy wiersz o otaczajacym nas swiecie choc moze niedoskonaly bo takich nie ma to napewno posiada mysl przewodnia.....

  5. ”Śmierć miasta”

    Widziałem dziś umarłe miasto
    Potężne w swym ogniu dawno już zgasło
    Znikło gdzieś w otchłani wskazówek zegara
    I dziś już ruina po mieście została

    Lecz czuć w tych ceglanie czerwonych ruinach
    Podmuch historii, widok komina
    Tłum ludzi kroczących dawniej tu ścieżkami
    Jednostajnym krokiem ku ziemi obiecanej
    jeszcze słychać głosy żydowskich lichwiarzy
    fabrykanckich miasta tego cudnych malarzy
    I widać przepych wśród krain nędzy
    I czuć pośród dymu gdzieś zapach pieniędzy
    Poetyczny ruch hipnotycznej maszyny
    zapach wódki i potu pośród szarej ruiny
    Czuć atmosferę tego piekła ziemskiego
    Krainy szczęścia i życia nędznego
    I słychać jeszcze donośne krzyki kalek
    pośród delikatnego turkotu karet
    Śmiech i radość, przeraźliwe ryki
    W ruinach potężnej fabryki

    I to wielkie miasto nie do zwyciężenia
    rozpadło się w chwili, wpadało w smugę cienia
    Potęga człowieka, i wichry historii
    Zwarły się w stolicy zysku teorii

    I dziś już tylko mury wspominają o twej wielkości
    Odszedłeś miasto do nieznanej nicości
    I tylko dym przypomina o legendzie starej
    Zamierzchłym micie o Ziemi Obiecanej.

  6. CZEKANIE

    Czekam, czekasz, czekanie
    Lecz czy czekanie to ruch czy w miejscu stanie
    czy czekać to zwlekać czy poddać się cierpliwości
    Czekać na za znak na odrobinę radości
    Krążyć po nieznanych ścieżkach
    W niebycie w jakiś dziwnych krainach
    Stać przed drzwiami ze stali
    Po za światem co się wokół wali
    Stać i wiernie czekać kontemplować konstelacje
    W spokoju wyczekiwać na kolejne życia stacje
    Pokornie w zgrzebnym worze
    Czekać na łaski Boże
    Bo gdy drzwi szczęścia otworzą przed nami
    Niczym wrota przed zbrojnymi rycerzami
    Dosięgniemy bram złocistych
    Zapominając o drogach ciernistych
    Staniemy się wariującym płomieniem
    Panującym nad świata cieniem
    I może dla tej chwili szczęśliwości
    Warto jest czekać w przedsionku radości

  7. Kilka slow na moja obrone.......choc ma prawo ci sie nie podobac ja napewno sie nie obraze co najwyzej moge sie nie zgodzic....... Mowisz o powtorzeniach o przegadanym wierszu.coz njest a razcej mial to byc wiersz wysmiewajacy wlasnie futuryzacje stad moze czeste uzycie pewnych slow..nie jest to jedna z kolejnych onanizacji ad miloscia ani poetyczne uniesenie.....to zart na temat chwili....

  8. Taki jest nasz swiat..chodzicie po swiecie i jakos sie nie brzydzice..........:)....mimo to dziekuje......Taniec to nasze zycie we wspolczesnym swiecie z jednej strony piekne wspaniale czujemy sie wolni a z drugiej jestesmy manipulowani wciagani w taniec.....widzimy zlo tego swiata ale sami bezwolnie w nie wchodzimy....wiersze czasem musza brzydzic........
    [sub]Tekst był edytowany przez Sebastian_Adamkiewicz dnia 01-10-2003 22:59.[/sub]

  9. ”Taniec wspólczesności”

    Spojrzałem w tłum ogłuszony euforycznym tańcem
    Zarażony ciągiem jednostajnych rytmów
    Kocioł wrzący w hipnotycznym uniesieniu
    Pozbawiony wyczucia zmysłów

    Czułem mdły zapach stęchłego potu
    Unoszący się wśród oparów siarkowego alkoholu
    Z bezbarwną mieszanką spalonych narkotyków

    Wciągnięty w magnetyczna masę
    Poddałem się całkowicie jej działaniu
    Jak w hipnozie zacząłem tańczyć
    W halucynacji rzucałem machinalnie ciałem

    Coraz szybciej, szybciej
    Złapany w ciąg
    W pułapkę bez wyjścia
    W wymiocinach, w oparach
    W euforycznym upojeniu
    Orgiastycznym transie
    w tańcu, ruchu, korowodzie
    nie słyszę niczego
    nie czuje nic
    widzę, nie widzę,
    Odbijam się....ekstaza

    Zakręcony, zmanipulowany
    Pląsam nieświadomie w tym tańcu chochoła.

  10. Witam wszystkich, mysle ze ocenicie moj wiersz i mysle ze wam sie spodoba.....milego czytania i prosze o szczere opinie...

    FUTURYZACJA

    Siedzę nad kartka i futuryzuje
    Tysiące słów na mej kartce wiruje
    Miliony myśli w tej futuryzacji
    W szponach zawiłej parabolizacji
    W kroplach atramentu powstaje nowomowa
    dziwne dziś tworze i pokrętne słowa
    Wymyślam i składam, myśli swe szyfruje
    I sam już swej mowy chyba nie pojmuje
    I pocę się, i skreślam
    Nowe słowa, od podstaw znowu wymyślam
    I krążę zawile w ogniu epitetów
    W panteonie chcąc tkwić umarłych poetów
    I linijka za drugą szał interpunkcji
    I bliski już jestem talentu destrukcji
    Ogarnia mnie chęć nadfuturyzowania
    Hipnoza ciągłego myśli szyfrowania
    I siedzę nad kartką i futuryzuje
    Lecz po co skoro i tak mnie nikt nie zrozumie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...