Zebrałam garść kamyków białych jak śnieg
Kilka muszelek złotych rzuconych na brzeg
Kawałek drewna ze statku morskiego
I zielona roślinkę z dna głebokiego
Uklękłam na piasku w podartej sukience
Trzymając morskie skarby jak na dłoni serce
Przebierz sie w nie proszę bogini w falach ukryta
Czarodziejko koralowego matecznika
Potem dostojne mewy jak wodzirej młody
Trzepotem swych skrzydeł zaproszą nas do wody
Będziemy w niej brodzić i tańczyć do woli
Póki słońce nie zapłonie jak koń w Gorącej Troi
Do tańca niech nas kołysze i lekko dotyka
Wzburzonej fali cicha muzyka
Lecz ja będe tylko... tancerka młodą
Ty zaś balu morskiego królową...
mówi się że trzeba żyć by kochać
ja muszę kochać by przeżyć
mówi się że śni się by zapomnieć
ja musze zapomniec by śnić
mówi się że trzeba być wolnym by latać
ja latam by się uwolnić
mówi się że trzeba istnieć by marzyć
ja nie istnieję więc nigdy nie sięgnę marzeń...