Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

magocha

Użytkownicy
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez magocha

  1. wiersze po prostu są-a jakie?-zależy kto czyta i jak rozumie no i oczywiście zależy rownież od tego kiedy czyta-po procentach każda dziewczyna wydaje się piękna jak mówi mój znajomy a tylko nieliczne jeszcze piękniejsze po wytrzeźwieniu. :) w wypadku wierszy owymi "procentami" może byc nastrój np taki w którym nawet kicz okazuje się chwilowo wyrazem naszego podłego samopoczucia.
  2. no cóż-kto ma pojęcie o pisaniu to i Zonet napisze tak, że nie odrzuca:) a zachęca do uśmiechu. autor z poczuciem humoru dobre pisanie i mamy łutforek jak się patrzy:P-z tym, że niekoniecznie do powielania-ale pierwszego miejsca w konkursie bym nie proponowała mimo wszystko. pozdrawiam:)
  3. fakt-konkurs -wydziwowany:) a może zmieszczę się w czasie i coś wrzucę-wydziwowatego choć nie lubię pisać "na siłę":)
  4. dziękuję za wyrażenie opinii-ironia?-hmm, pewnie tak, ale do tego typu refleksji to peel doszedł później. natomiast czy wiersz "za poważny" to źle-?-mam mieszane odczucia:)-być może inny bardziej przypadnie do gustu.
  5. autorze-to forum poetyckie (cokolwiek to znaczy)a nie forum komentatorów-nie mam zamiaru ścigać się z kimkolwiek w konkurencji na "odpowiednio sformułowany " komentarz. każdy po prostu używa takich słów jakie uważa za stosowne i nie widzę żadnego powodu by mi ktoś zalecał . mnie interesuje język wiersza a nie komentarza i dlatego nie komentuję komentarzy. pozwoli więc szanowny autor, że pozostanę sobą choć byc może taka forma wypowiedzi komuś nie odpowiada. proszę nie komentować autora komentarza ok? i sugerować , że się bardzo wysilił ( to zabawne)-pisząc koment takimi czy innymi słowami:) z dygnięciem-pozdrawiam:) ps-zmartwię pana ale znam znaczenie słów których używam:)-pan wybaczy-prawda?:)
  6. vide - patrz wyżej, bo nie chce mi się powtarzać. Jaki swoisty słownik wyrazów ma pani na myśli? Co Autor (czyli ja) musi - niechże mnie pani oświeci, bo sam nie wiem. Zdążyć na autobus - to na pewno. heh:)-no własnie skoro "coś" musi to niech czyni-albo autobus i jazda albo durny (sorry bez urazy) tekst który wierszem nazywa. wyraziłam swoją opinię, że TAKIE pisanie mnie nie interesuje i zupełnie nic nie daje-no nie, coś dało-odpowiednio pingpongowy komentarz M.Krzywaka pod moim tekstem:)-i kto tu nie ma poczucia humoru?? wierszoł powyżej jest z rodzaju pisanych na płocie-gdzie wyraz "dupa" pogłaskany może poranić drzazgami. powodzenia-gdybym mogła glosować pierwsze miejsce murowane a kategorii tekstu nie nadającego się nawet na przykład antywiersza. proszę się nie obrażać, to tylko moja opinia i nic więcej. Pozdrawiam:)
  7. konkurs czy nie -dla mnie to nie wiersz ale swoisty słownik wyrazów i wrażen zupełnie mi obcych. cóż, skoro autor "musi" to niech próbuje i takiego wyażania siebie tylko po co? pozdrawiam:)
  8. wy buchło epicentrum nieokreślone dlatego bo tak jest i że miało być na wciąż jak czas przyszły niezapomniany już można zapijać popijać i prze starannie kęs przed kęsem wczoraj odchodzić ślepnąc by widzieć za dużo spadł kwaśny deszcz śnieg grad kolejność nie ma znaczenia prognoza długobezterminowa czas zacząć szorować nowy dzień bo ja że ty bo ty że ja a reszta won dość błota
  9. ja Ryba... jeśli istnieje moje miejsce przestanę wbrew naturze iść pokocham owoc ignorancji czy nie leczony ozdrowieję? a kiedy znajdę siebie wyżej odkryję byt uniwersalny odnajdę echa przeszłych żyć przeżyję nowe narodziny? jak moim malusieńkim ja poruszać serca gwiazdy świat jak pozytywnie z dołka myśleć czym pisać lepsze przeznaczenie? czy kiedy zamiast darem wiary ćwiczeniem sięgnę po harmonię połączę siebie-pył z całością stanę bezgrzeszny nawrócony? Ostatnio edytowany przez Stefan Rewiński (2006-09-15 17:18:21) wobec tego co powyżej mam formalne pytanie-czy zamieszczanie tego samego tekstu ponownie-ze zmienionym tytułem to normalna praktyka?-moim zdaniem to jest, mówiąc deliktanie -nie fair.
  10. a te pytania to po kolei do każdego znaku zodiaku będą zadawane?-autor wie co mam na myśli? moim zdaniem to nie fair.
  11. wersy jak hasła a myśli przewodniej brak. to niby peel taki zbuntowany?-to dlaczego nie zdobędzie sie na oryginalnośc by to wyrazić tylko mówi schamtycznymi słowami-pomieszanie diabłów win i bezgrzechu z aniołami i nagle pojawia się On przez wielkie O-tzn kto co-diabeł został na boga powołany?-a tu bóg nie z wielkiej litery?i ta prawda to piekło i ta polisa-osz nie nie jest to interesujący wiersz. dla mnie oczywiście. pozdrawiam.
  12. nie leczony czy nieleczony wiersz oparty na zadawaniu pytań, peel sobie pytaczem. nic odkrywczego nie wyczytałam-niestety, ponieważ poza pytaniami niekoniecznie szczególnie ciekawymi dla mnie nie znajduje ciekawych odpowiedzi-powstała taka litania zapisana nieciekawie schamatycznymi mataforami -jesli to w ogóle mogę nazwac metaforami np ."echa przyszłych żyć" (to żyć brzmi nieco groteskowo)i sporo innych. nadmiar czasowników powoduje, że w tekście cały czas panuje ruch nie ma momentu to skupienia uwagi na tym o co w sumie chodzi peelowi. o wyższe ego czy o połączenie się jego jako pyłu z bliżej nieokreslona całością a może zupełnie o coś innego. reasumując moje odczucia tekst ma być może prowadzic do jakiejś pointy-ale dla mnie nie prowadzi do żadnej. pointa wdł. mnie powinna wypływać z tekstu a nie z dopowiedzeń pod nim. z pozdrowieniami.M.
  13. a morze nam się zdaje siedzimy osobno na tej samej ławce zbieram tylko odruchy drobny zarys tego że jesteś układam obrazki żebyś się dział w tej prawdzie że kochać umiesz nawet przez siódmą górę słowa nie docierają do warg bo niezbędne kształty liter zapadły głębiej pożarem sadze osiadły na nieczułych włosach po raz kolejny zmyję ciało aż do ostatniej skóry pozornej czystości a twarz mrozem ścięta wychyli się ku słońcu choć ono znów martwe złamaną łodygą
  14. samorodna modlitwa powstała i niech taka zostanie-jak na lirykę to za mało. rozumiem, że pewnie taka potrzeba była, nastrój ale patrząc na to jak na wiersz-dla mnie to przegadana egzaltacja.
  15. kobieta uśmiecha się zamyka oczy jakby bała się taksującego wzroku jej myśli mają zapach jabłek minionego lata resztki ciepłej obecności nie ogrzewają cienia rzeczy niepoznanych ludzie są grzeczni nikt się nie gapi litościwa etykieta opanowała sztukę obserwowania nie wprost spojrzenia jak oddech na karku nie wrogie ale zimne pod obojętnością widać rzeczywisty głód wiadomości w tamtych błękitnych oczach nie ma powitania jest dźwięk którym ona już się nie śmieje poza nią obraz jaki się ma na długo po wybuchu ognia kocia nieufność zaciska dłoń
×
×
  • Dodaj nową pozycję...