W tym obrzydłym, zimnym swiecie,
Gdzie nie kocha nikt nikogo,
Zło ohydę brudem gniecie,
Zasnął sobie Rasta błogo.
Przyśnił mu się sen, o taki,
Że ze skał wytryska woda,
Że kochają się chłopaki,
Biały czarnym rękę podał.
I tańczyły kontynenty,
Każdy serce swe ukorzył,
W wielkim tańcu, bez zachęty
Pokój w ludziach się utworzył.
Wtem się zbudził biedny Rasta,
Żal mu nie dał dłużej pospać,
Spojrzał na mdłe mury miasta,
Nie chciał tu już dłużej zostać.
Taki to już przykry świat,
Choć w głośnikach ciągle gra
Prawda, którą każdy zna
"Don't make war, make love"
...