Rozmawiałam z nim
Jego czarne jak smoła oczy patrzyły prosto w moje
Nie bałam sie
Mimo ze jego postać mogla budzić lęk
Chciałam poznać życie z perspektywy zła
Pytałam o życie
mówił ze nie ma nic bardziej kruchego
Pytałam o śmierć
mówił ze dzięki niej istnieje
Pytałam o szczęście
Wyśmiał mnie w twarz
Pytałam czemu wybrali zło
mówił ze tak jest prościej
Pytałam o miłość
milczał bo to ona go niszczy
Pytałam dlaczego tylko ona jest w stanie to zrobić
mówił ze nie umie walczyć z tym co jest niezwyciężone
Pytałam czy tak będzie zawsze
mówił ze jednak i ona powoli straci swa moc
Pytałam czy wie kiedy to nastąpi
Uśmiechnął sie...
jesli czlowiek nadal bedzie tak nia pomiatał ...
...i znikł