Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adam_Miks

Użytkownicy
  • Postów

    217
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Adam_Miks

  1. Zwięzłe: nie małe barwy kolibra;
    dlatego świt u gałęzi.

    Koliber pije kwiaty, z nich
    pije swą naturę.

    I nagle wstaje dzień,
    a przecież doskonale przygotowany:
    oparty na
    płomienistych skrzydłach i otwartym kwiecie

  2. Cytat
    panie oyey,
    Mam na imię Adam.
    Wiem co to jest dopełnienie.
    Mój komentarz był żartem,
    bęc,

    P.S. A jak ma pan coś do mnie osobiście, proszę piszać na skrzynkę pocztową. Każdy ją ma. Pan też,


    a czy ona jest drewniana ?

    a czy wie pan że ja też żartuję ?

    Wiem, wiem,
    Adam Miks
  3. Cytat
    przykro mi panie winetu, ale ten tekst został napisany w sposób prymitywny. 3 wersy - 3 dopełnienia, to nawet w takich króciznach jest znaczne przedawkowanie.


    Tu są 4 dopełnienia. Przecinek też się zalicza doń, panie oyey..... Nie miała baba kłopotu, to
    wymyśliła ...kropkę. Bęc,

    P.S. Mam na imę Adam, sugeruję....
  4. Szukałem jej. I nic. Tyle czasu minęło, że nie pamiętam, ile miesięcy,
    ile dni-a może lat-dość, że mam dużo wspomnień dotyczących poszukiwań maszyny do pisania.
    Trzeba przyznać:wydałem sporo pieniążków na gazety, tylko poto, aby ogłoszenia... Wykręciłem dość dużo numerów, głównie do tych osób, które byłyby zapomniane... Chodziłem tymi ścieżkami, których brak w jakimkolwiek planie...

    Nie masz już kłopotu, powiedział Przyjaciel.
    Do dziś ciekawi mnie jedna sprawa: dlaczego, u licha, nie zwróciłem się
    w c z e ś n i e j do Niego z tym moim ambarasem.

    Przyjaciel nic nie odrzekł. Milczy. Chyba, że poprzez cząstki kurzu....

  5. Pan z siwą bródką wszedł do autobusu cztery przystanki temu. Lato miało dobry dzień:36 stopni to już ogromna przewaga nad ludzkim stanem; niemniej pan z siwą bródką jechał.
    Oprócz niego w autobusie były dwie osoby: kierowca i ja. Ja siedziałem z tyłu i też miałem za nic pogodę.
    Pan z siwą bródką nie widział mnie; wpatrzony był w krajobrazy mijane z szybkością.
    Pan z siwą bródką przejechał w tym stanie rzeczy jeszcze kilka przystanków. Wstał. Podszedł do kasownika. Wyjął bilet, skasował. Na najbliższym postoju wysiadł. Nie wiem na pewno, ale mógł powiedzieć:
    -Aby mieć spokojne sumienie.

    Mówią przecież, że przyjazń z Panem Bogiem ma wiele twarzy. Sumienie zaś jest dziurkowane jak bilet?

  6. Dziewczynka skacze w rytm zabawy w klasy. Mężczyzna uśmiecha się. Chce coś powiedzieć. Usta wskazują na to. Lecz tylko uśmiech. Dziewczynka przystaje.

    Ścieżka.
    Trzymają się za ręce.
    Ścieżka: po lewej stronie drzewa zakorzenione w strukturę, po drugiej stronie młodziak gotujący się. "Tak jak my", spostrzega mężczyzna.

    Nadal idą. Cicho. Tylko dlatego ....
    "Tylko dlatego", pomyślał starszy uczestnik podróży, "że nie ma zaczepienia dla tej gadułki, a może dla .....". A tu

    dziewczynka wyrywa rękę; biegnie w kierunku chaszczy-zgliszczy. Po chwili mówi: "Tonie lampyris occtilucca, robacki moje świętojańskie, jakmnie wuj uczył, tylko...". Podaje przedmiot. Mężczyznie przebiega przez głowę:
    "Muszę z nią iść do lokopedy" .
    Głośno dodaje: "Jest to...".
    Komórka.

  7. Marzenie Pomianowskiej



    Paznokieć światła w drzwiach.
    Człowiek przyszedł do biblioteki.

    Katalogi poruszyły się.
    Kurz wybiegł naprzeciwko ręki.
    Dopiero teraz naciśnięto enter.

    Napięcie trwało parę minut.
    Jeszcze krócej wypożyczenie.
    Tylko to widzą
    Czytelnicy. I mówią
    Do zobaczenia,
    Do następnej przerwy,
    A my

    Odsuwamy ten cień na bok,
    I zastanawiamy się nad akcją
    Calapolskaczytadzieciom, i rzeczywiście
    Ktoś wchodzi. Tym razem
    Internet jest poszukiwany.

  8. Joannie Walczak




    Szklana góra
    została objęta akcją
    Ślizgam się_Jestem królewną.

    Pani bibliotekarka uśmiecha się.

    Lokomotywa wciąż stoi. Stoi w remoncie. Niedługo
    obie zaczną pobierać rentę, a może
    uda się założyć fundację na rzecz
    starych bajek. Patronat niech obejmie
    Koziołek Matołek.

    Pani bibliotekarka zasłania książkę.

    Czerwony Kapturek
    Według J. Parandowskiego
    Wędruje teraz poprzez labirynt. Wilk
    Wystukał login na klawiaturze komputera. Czeka.
    Babcia i wujek myśliwy
    Bawią się w Kogo złapie UOP, a kogo wirus.

    Pani bibliotekarka marszczy brwi.

    Mówi:
    To wszystko bajki. Był już taki jeden pan Niemczuk,
    Panem Bałaganem zwany. To wszystko pląsy w kaktusach.

    Odpocznijcie, kochane dzieci, a po lanczu:

    „Dawno, dawno temu był sobie...
    Król ! pewnie zawołacie”.
    I znowu pomyłka, i znów nos wydłuża się.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...