Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kawcia9

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kawcia9

  1. czyżbyś widziała jedynie "stres nocny" jako natchnienie do napisania tegoz wiersza?
  2. błąd edytowany - dzięki :]
  3. "amol" ? nie bardzo.... możesz rozwinąć wypowiedź?
  4. w porządku, wiersz pisany w pośpiechu, od "niechcenia" , piórem , a nawet jeszcze nie piórem amatorskim :]
  5. Przyszła niepozorna Całkiem ułożona Niby cicha woda Pani Duże „M” Zaszyła się w kącie Szepła coś przelotem Błysnęła jak iskra I znikła Niabanalna Pani Duże „M” Tajemnicza Mix emocji Wrażliwa, postrzelona Wdzięczna i bystra... Niepokorna, szalona Mówiła, że dobrze jej... Ach, ta Pani Duże „M” Pomieszała życie z snem Pogmatwała dobro ze złem Jak ocean i jak burza I co tylko się porusza Tornado i eden Namieszała Pani Duże „M” Bałaganiarz z niej, aż strach I nie wróci już, skąd przyszła Ona mieszka w nas Pani Duże „M” przewróciła Do góry dnem nasz świat Czy ucichnie? Czy zamilknie? I gdzie jutro zarzuci swą sieć Nasza droga Pani Duże „M”?
  6. "nie myślę i nie ja"- po prostu, leżę bezmyślnie, zatracam się, przestaję być sobą
  7. Najbardziej kocham cię listopadem Bo w listopadzie jest zbyt cicho I szaro jest.... i przykro I coś nakazuje mi o Tobie myśleć I coś zakazuje wyobraźni przestać. I mimo woli wracam do lata I mimowolnie ,bez żadnej chęci Upadam po raz trzeci A ty nie liczysz...straciłeś rachubę. Na nic tu przepraszam , na nic tu dziękuję I zaraz sobie pójdę, kiedy ja... Naprawdę najbardziej ufam ci listopadem Bo wtedy widzę, jak świat gorzko płacze Bo wtedy rozumiem, ile dla mnie znaczysz... Że masz nade mną przewagę. Choć tysiące lat nas dzielą Tysiące słów, skarg i próśb... To nie ma znaczenia. Bo kiedy życie przestaje się rymować A listopadem pachnie dzień Żałuję. Tak, żałuję za ten grzech.
  8. Gorącą, duszną nocą Zbudzeni psem od sąsiada Czwarta nad ranem I tkwimy tu Wpatrzeni w białą ścianę Ja i mój głód Trzymamy się za ręce. Wytrzymamy jeszcze Gorącą, duszną nocą, Nie ukrywam, że istnieje Bo choć dreszcze mroczą Głód jest moim przyjacielem Milczymy sobie razem By poczuć się raźniej Wtulamy się w ciszę I on ją słyszy i ja ją słyszę Nie będziemy zasypiać Bo sny prześladuje dźwięk Tłuczonej porcelany Zapach gnijących konwalii Smak zimnej krwi w gardle Widok zmasakrowanych zwłok Mojej drogiej miłości tuż obok Nie, nie będę dzisiaj zasypiać Głód dodaje mi siły Strach podtrzymuje zmęczone oczy I gdyby tylko nie ten ból, który karze mi krzyczeć...! Będziemy milczeć...będziemy cicho...
  9. Uczę się akceptować własną; Aspołeczność, nabytą wrogość, Swą aludzkość, anormalność Podłość i słabość Odkrywam siebie litera po literze Nuta po nucie... Jest we mnie amoc, która krzyczy ; Że już nie chce, że jej to niedotyczy... Naburmuszona dusza. Jego głupia mina. Jego drwina. Jego kpina. Ten deszcz na zewnątrz daje mi znać. Że pora wstać, choć koło wieczora już ... Znów wkoło te same wielkie słowa. Znów komuś żal, przykro i szkoda Oni- jak krople wody w butelce Chcę wydostać się na powierzchnię A w głowie mam chaos... Kontrolowany zamęt.
  10. Obejmuję ramionami całą zieleń; taką dziką, że aż krzyczę. Kłuje mnie pod stopami pewien stan Tym stanem chyba jest życie... Obejmuję zmysłami całą rozkosz Będę poić oczy, aż przestaną patrzyć. I zostanę trzeźwa. Nie drgnę, nie zapłaczę. Udusiłam się powietrzem, zadławiłam widokiem rozleniwionej wiosny wśród zielonych topól Obejmuję ramionami kroplę śnieżnej rosy. Zmaltretuję, zmolestuję i poczynię szkody Będę znęcać się nad światem. Może coś zrozumie...
  11. Nie płaczę. Nie tęsknię. Nie tańczę. Nie śpiewam. Tylko ...cichutko ubolewam W podświadomości ,że jednak Nie wycofałem się z gry Leżę tu sobie. Nie myślę i nie ja . Bez tlenu. Wśród maków. Wpatrzony w obrazek. Nie klnę. Nie tnę się. Bo nie wierzę już w siebie. Wyczerpałem się. Złużyłem. Nie istnieję...
  12. Przyszła niepozorna Całkiem ułożona Niby cicha woda Pani Duże „M” Zaszyła się w kącie Szepła coś przelotem Błysnęła jak iskra I znikła Niabanalna Pani Duże „M” Tajemnicza Mix emocji Wrażliwa, postrzelona Wdzięczna i bystra... Niepokorna, szalona Mówiła, że dobrze jej... Ach, ta Pani Duże „M” Pomieszała życie z snem Pogmatwała dobro ze złem Jak ocean i jak burza I co tylko się porusza Tornado i eden Namieszała Pani Duże „M” Bałaganiarz z niej, aż strach I nie wróci już, skąd przyszła Ona mieszka w nas Pani Duże „M” przewróciła Do góry dnem nasz świat Czy ucichnie? Czy zamilknie? I gdzie jutro zarzuci swą sieć Nasza droga Pani Duże „M”?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...