Bardzo powoli, dokładnie i mocno
Wkradam sie nocą w inne, puste dusze.
Gdy jest już dużo pózniej niz mi się wydaje,
Myśle o moim głodzie życia.
Szkoda ze ten cięzar nie spoczywa na Twoich barkach...
Wiesz, to troche jak wypalony papieros, coś juz przeminęlo.
Dusząc sie jego dymem...oderwiesz mnie od tego?
Ja nie pragne Twojej zachłannosci,
Ja chcę zebyś się pośpieszył!
Jeśli umrę to odpuszcze, wszystko co w zasięgu ręki.
Urodzona z nastawieniem, że życie to pędzący pociąg,
Wychylam się daleko nad jakąś przepaścią.
Próbować uciekać czy sięgnąć po klęske?
Gdy zmarnuje jedną kule, a jedno światło zgaśnie,
To szaleństwo się zatraci, głośna pamięć pozostanie...