Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daniel Jaworski

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Daniel Jaworski

  1. Mnie sie podoba Chyba sie musze przerzucic na piaskownice... a moze jednak nie... Pozdrawiam
  2. to optymistyczne bardzo jednak nie zgadzam sie pozdrawiam serdecznie
  3. Szanowna Pani Majo, Panie Messalinie oraz Panie Zing Zeng, dziekuje za komentarze. Potwierdzaja one moje ograniczenia jako nie-poety choc moze jednak nie powstrzymaja mnie od popelnienia kolejnych prob lirycznych :) Pozdrawiam serdecznie ps. Pani Majo, choc nie znam zbyt wiele kobiet o Pani imieniu, to jednak te, ktore znam, sa imponujaco madrymi kobietami. Moze to nie slabosc, ale... :) Unizenie sie klaniam
  4. Pani Kot, dziekuje za Pani zdanie, ktore sobie cenie. Coz, taka moja przypadlosc, ze chcialbym zrozumiec... tych dziewiec rzeczy w pewien sposob opisuje moje osobiste zmagania z problemem dobra i zla (patrz Rajski Ogrod) ...a po co? - dla nieuchwytnego celu osiagniecia harmonii wewnetrznej, szczescia i wolnosci wiecznej ;) Bynajmniej nie probuje tez ogarnac wielkiego tematu, to tylko moja mala wariacja ;) Serdecznie pozdrawiam
  5. Panie Wuren, jako, ze za wszystkie komentarze mam w zwyczaju dziekowac, krytyczne rowniez, wiec niniejszym to czynie, aczkolwiek czy nie daloby sie cos niecos konkretniej? Jak powiada Pismo, gdzie was dwoch sie modli tam i Ja jestem, wiec moze rzeczywiscie przy pomocy Panskiego amen jakas iskierka zrozumienia, zeby nie powiedziec pogodzenia sie z nasza ogolna ludzka kondycja sie pojawi :) Czy poza litoscia jakies inne jeszcze uczucia tudziez przmyslenia wzbudzil ;)
  6. Panie, daj mi zrozumieć Kolor czerwony, smak wiśni, kałużę krwi Panie, daj mi zrozumieć Kolor biały, zapach perfum, kości na piasku Panie, daj mi zrozumieć Kolor niebieski, dotyk wiatru, bezmiar ludzkiego nieszczęścia
  7. A mnie sie podoba lekkosc i pogoda tego wiersza - malo jest pogodnych wierszy. Pozdrawiam
  8. Dziekuje za komentarz. Strawnosc lub niestrawnosc to oczywiscie kwestia smaku - przykro mi, ze w Pana nie trafilem. Pisze z Londynu i mimo wysilkow nie udalo mi sie dotrzec do polskich znakow w moim Wordzie. Serdecznie pozdrawiam
  9. Pani Julio, Piekny nastroj, a zakonczenie go moim zdaniem dopelnia pokazujac wnetrze podmiotu. Podoba mi sie w calosci :) Pozdrawiam
  10. Pani Majo, Ciesze sie niezmiernie, ze w moim niby wierszu cos pieknego Pani zauwazyla ;) Pozdrawiam
  11. Natalio, opublikowalem wczesniej wiersz Rajski Ogrod na ktory wlasciwie nie mialem odpowiedzi. Tytul niezbyt chwytliwy, jak sadze, ale przeciez nie o marketing tutaj chodzi. Ten niby wiersz to swego rodzaju prowokacja z mojej strony, co by to sprawdzic krotsza forme wypowiedzi (moze wiecej osob doczyta do konca ;) ) oraz nieco ciekawszy tylul. Niemniej jednak studiowalem filozofie i interesowal mnie temat prawdy, jej ewolucji na przestrzeni dziejow ludzkiego bytu. Na koniec stwierdzic nalezaloby, za 98% komedii romantycznych i nie tylko, ze tak naPrawde w zyciu liczy sie ta najblizsza, druga osoba, ktora kochamy. A wszystko zawiera sie w rysie twarzy, niepowtarzalnym na dobra sprawe. Pozdrawiam
  12. Pytasz Co to jest Prawda Twoja twarz Dla mnie
  13. Rajski Ogrod Bogdanowi Slonce Ogrodu wysoko na niebie Krystalicznosc powietrza oplatajaca Feerie barw rodzacej sie fauny i flory Sterylne poly szat Najwyzszego Szeleszcza szumem skrzydel Tysiecy ptakow i aniolow I w tej ekstazie powszechnej Istot ziemskich I w tym podziwie zasluzonym i zadowoleniu Artystow niebianskich Jeden z ptakow o haczykowatym dziobie Ktorego imie Orzel przez dlugie wieki jeszcze Mialo byc nie znane Spada nagle szybkim lotem Na wesolo skaczacego zajaca I zakrzywionymi szponami Wbija sie w kark rozszarpujac Tkanki i nerwy A ze swiezej rany Tryska na ziemie Krew pierwszej ofiary Ktora poniesie na uczte Zlo i dobro Mialy sie pojawic Dopiero jutro Ale ja wiem Ze tamten orzel Byl dobrym Mysliwym I tylko ta chwila Ktora chcialoby sie szybko zapomniec Ulamek sekundy Ten nagly cien nad glowa Miazdzace przerazenie i zajecza swiadomosc Spadajacej niespodziewanie smierci Sygnalizowaly Ze swiat Staje sie Bardziej Ludzki
  14. Slonce Ogrodu wysoko na niebie Krystalicznosc powietrza oplatajaca Feerie barw rodzacej sie fauny i flory Sterylne poly szat Najwyzszego Szeleszcza szumem skrzydel Tysiecy ptakow i aniolow I w tej ekstazie powszechnej Istot ziemskich I w tym podziwie zasluzonym i zadowoleniu Artystow niebianskich Jeden z ptakow o haczykowatym dziobie Ktorego imie Orzel przez dlugie wieki jeszcze Mialo byc nie znane Spada nagle szybkim lotem Na wesolo skaczacego zajaca I zakrzywionymi szponami Wbija sie w kark rozszarpujac Tkanki i nerwy A ze swiezej rany Tryska na ziemie Krew pierwszej ofiary Ktora poniesie na uczte Zlo i dobro Mialy sie pojawic Dopiero jutro Ale ja wiem Ze tamten orzel Byl dobrym Mysliwym I tylko ta chwila Ktora chcialoby sie szybko zapomniec Ulamek sekundy Ten nagly cien nad glowa Miazdzace przerazenie i zajecza swiadomosc Spadajacej niespodziewanie smierci Sygnalizowaly Ze swiat Staje sie Bardziej Ludzki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...