Gdzieś… poza Twoim światem
W morzu Ognia wszystkie myśli płoną
Radosna iskra wszędzie dociera
Serce me goreje, radośnie się śmieje
Nie pomógł rozsądku stalowy oręż
Zawiodły Styksu wody nieskończone
Gdzieś w blasku znikł cień niepewności
Popioły wiatrem uniesione
Ja wpatrzony w Płomień...Urzeczony
Nieodwracalnie zatracony...
Tyś Ogniem i Płomieniem!
W moim sercu rozpalonym…
Ogień nagle brutalnie zduszony
Ja wszystkich złudzeń pozbawiony
Staje się na powrót tym, z czego zrodzon
Prochem i niczem…
Lecz w tym popiele tli się iskra
Ogień zmartwychwstaje!
Wszystko znowu w Ogniu tonie!
To uczucie jest jak Feniks!
Nic go nie jest w stanie zabić!
Nieśmiertelne w swym żywiole!