Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

seth angel

Użytkownicy
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez seth angel

  1. wieczór,dwudziesta druga utopiona herbaty torebka na dnie białego kubka żółty plasterek pełen witamin a ja nadal nie przekuwam słów w czyn nawet nie staram się łapać uroku chwil hibernuje zegar już trzecią pokazuje oto właśnie Cię zdradziłem z ciszą
  2. znów kolejny raz czasu dla mnie nie masz bo uczyc musisz się bo wizyta u okulisty bo urodziny koleżanki ja poczekam tutaj obok uciekającego czasu pomiędzy tykaniem zegara a wyrzutami sumienia
  3. I znów święta, I znów moc życzeń. Któż je wszystkie spamięta. I już za pasem styczeń Kolejny mija rok, Przechodzi do przeszłości. A Ty znów byłeś o krok Od Wielkiej Miłości.
  4. negatywne duszne dni zawieszone w próżni gdzieś w przestrzeni nieuniknionej gdzieś gdzie wszelkie lęki tracą oddech gdzieś gdzie miejsce moje z niezliczoną liczbą wszechświatów tuż obok tam miejsce moje
  5. zegar mego życia tyka, lecz czy coś z tego wynika...? czy moje istnienie ma jakiekolwiek znaczenie...? czy sny wyśnione w przeszłości spełnią sie w całej swej okazałości...? czy moje myśli czarne ziszczą sie w przyszłości marnej...? czy my jawę od snów oddzielac sie nauczymy...? czy w codziennej spowiedzi znajdę na te pytania odpowiedzi...?
  6. o tak...książka najlepszym antidotum na samotne wieczory...pomiedzy stronami można się schować i stronić od ludzi...
  7. Samotność Krok… Krok… Krok… Przepaść Lot… Lot… Lot… STOP! Zimny kamień…
  8. Widze choć oczy duszy ślepe są jakby zaszły gęstą mgłą i czarne barwy tylko widzą słyszę choć uszy bicia serca mego więcej juz nie usłyszą czuję choć opuszki palców tylko szorstkośc smutku znają myśle choć strumień myślowy ucieka w przestrzen z mojej głowy jestem choć o moim istnieniu nigdy nie było mowy
  9. Głowa przepełniona Tobą przy Tobie jestem samym sobą czułym kochankiem letnim porankiem najcichszym szeptem poezji wersem
  10. Jak kot własnymi chadzam ścieżkami całymi nocami a gdy czasem spotkam Ciebie głęboko ranię swoimi pazurkami ale potem by przeprosić przychodzę do Twojego łóżka pomruczeć Ci do uszka
  11. myśle ze gdzieś w pościeli się schowało:)albo pomiędzy literami ma stronach gazety:)albo też tam go wogóle nie ma niestety:(
  12. chce pamiętać o zapominaniu chce zapomnieć ze pamiętałem chce samotności we dwoje chce bliskości w samotności chce…
  13. W moim łóżku żadnych kobiet, ani żadnych innych podniet. Żadnych damsko-męskich akcji, za to mnóstwo jest frustracji!!!
  14. Podróżuje wciąż autobusami pomiędzy snami podróżuje pociągami pomiędzy dniami bez biletu to tam to tu
  15. mały bład się wkradł...strudzonych,a nie stródzonych;)
  16. Kochać to ksztusic się jej słowami,gestami i tracic oddech nurkując w seledynach pościeli to łaknąc nieustannie wspólnych milisekund łapczywie wyrywanych zegarowi to zadzierać z pożądaniem i zmysłom nie wierzyc to mówić i słuchać się nawzajem to czuc się jak bohater jednej z bajek to drugiemu życie współtworzyć
  17. Pełnia jesiennych, krótkich posępnych wieczorów szara nostalgia wypełza spod pożółkłych liści, rozwiane przez chłodny wiatr, zmarznięte myśli powracają w mroźne noce
  18. zdrada taka maskarada, choc to juz nie karnawał... takie zrywanie zasad gdy inny ktos pomiedzy nas wkracza, zwiazek zrzuca z trwałych posad i nowe granice wyznacza... taka eksmisja ze słowa MY
  19. byłaś jesteś będziesz chwilą w biegu wieków jakże miła kolej zdarzeń
  20. Alkohol we krwi Alkohol z Ciebie drwi Gdy zalany leżysz pod drzwiami Swego domu Z pokorą na twarzy Błagasz o litość Już w tym tygodniu raz trzeci I znów wystraszyłeś dzieci…
  21. Listopad z wszelkich radości opadł pozbawił nadziei, przyniósł pierwsze śniegi listopad ukradkiem mi się wkradł do domu, pochował w gęstej mgle szaro-nijakie dnie listopad melancholią dopadł chłodem wdziera się po podłogę, wokoło rozwiewa pożółkłe smutki listopad z hukiem na głowę mi spadł listopad tegoroczny jak nigdy dotąd mroczny
  22. Ludzie na smukłych szczudłach przeskakują zwinnie kolejne problemy i złe dni przekraczają kaniony rozległe jak kałuże po deszczu ludzie ze skrzydłami ptaki nieloty a jednak niesieni wiatrem wiary w siebie po niebach szybują
  23. karta pamięci z telefonu mobilnego zapadła na amnezje powstrząsową nie pamięta kontaktu do pogotowia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...