Mędrca nie trzeba,
By czas pilnując pisać;
O mijającym świecie naszych młodych oczu…
Już niebawem zagłębią się,
Znikną swym rytem dzisiejszym,
Przyjdą wtem nowi,
Nowi młodzi gniewni,
Wymiana genów, po eksploatacji,
Ciał zżartych
Milczącymi owadami…
Lub w Sali pożegnań,
Spopieleni,
Ulecą do nieba,
Drogą najkrótszą,
Drogą komina.