Budzę się co rano,
z nadzieja o pięknym dniu.
Z nadzieją, że może dziś Cię spotkam.
Lecz nic z tego.
Kolejny szary,
bezsensowny dzień.
Potem kolejny samotny wieczór
i pustka w sercu.
Znów noc nadchodzi.
Kładę się spać
z myślą o Tobie.
Z myślą o lepszym jutrze.
Zamykam oczy i zasypiam.
Znów śnię o Tobie.
Jest tak pięknie.
Rano otwieram oczy
i znów to samo,
pustka i szarość…
Chciałbym by me sny z Tobą
stały się rzeczywistością.