Ziemia obecności -zechcianej w zamyśle przedwiecznym,
-gniazdo uwite przypadkiem przez wiatr.
Bez przytulności puchu,cenna jak własne ciało,
- dziedzic slow – wyszeptanych.
w radości ich dźwieku -może nie do końca uslyszanych.
Ziemia obecności - obiecanej, ciągnąca się piaskami plaż i pustyń.
Tak daleka - a wołając staje przed jej bramami.
Wypatrując proroctw na wargach jej wyżyn.
Nie słów,lecz mowy rodzacej.