Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zwyczajna

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zwyczajna

  1. idąc pustynią tego świata usychamy z pragnień dlatego widząc na horyzoncie oazę lecimy do niej na skrzydłach marzeń łapczywie popijamy wodę ze źródełka próbując ugasić wewnętrzny ogień lecz w ustach tylko piasek przesączony krwią świeżą prosto z popękanych warg rozczarowani klęczymy w osłupieniu z biciem serca obserwując jak zielone drzewko zamienia się w pył pustynny po policzku cieknie łza spadając na rozgrzaną ziemię daje jej ukojenie a nam chorą iluzję że jesteśmy dobrzy idziemy dalej niosąc brzemię człowieczeństwa przez niebo-piekło czekając jak padniemy na kolana
  2. idąc pustynią tego świata usychamy z pragnień dlatego widząc na horyzoncie oazę lecimy do niej na skrzydłach marzeń łapczywie popijamy wodę ze źródełka próbując ugasić wewnętrzny ogień lecz w ustach tylko piasek przesączony krwią świeżą prosto z popękanych warg rozczarowani klęczymy w osłupieniu z biciem serca obserwując jak zielone drzewko zamienia się w pył pustynny po policzku cieknie łza spadając na rozgrzaną ziemię daje jej ukojenie a nam chorą iluzję że jesteśmy dobrzy idziemy dalej niosąc brzemię człowieczeństwa przez niebo-piekło czekając jak padniemy na kolana
×
×
  • Dodaj nową pozycję...