W_ita_M.

lipcowy ranek oczy leśnej jagody znowu się śmieją

Żar i miraż. Kot ułowi.. Jeż ułowi... Ułowi miś... Ssak ułowi... Ułowi wilk to... Ślimak ułowi...

Baba spacerkiem szła przez pole z przeciwdeszczowym parasolem; wichura się zerwała, parasolkę porwała... A to wierszyk na babską niedolę.

czerwcowy wieczór lilia wodna mrugnęła świecącym oczkiem pierwszy dzień lata kwiat jednej nocy wsiąknął w nuty danuty * nuty danuty - imieniny

Żar i wiraż. Otokar, arak oto. Oto Protazy za tor po to. Są? Dąs, orzech chce z rosą dąs. Ile że Janina, i dni Indianina, jeżeli... Mag, łez - kil - te i w świetlik zełgam. A Janina Morusała z szałasu roman i Naja. O, ta noc, a to Kupały, wyłap u kota, co na to. A na ilu jodowana woda ładowana, wodo Juliana? Anna, i Lilianna panna; i lilakom smoka Lilianna, i Anna.

Sosu Malwina da pani w lamus os.

Ilu to żar i miraż otuli...

A da bławatka, jak ta wał bada?

I co to mu kąkol wloką kumo, to ci.

Ala okopcona na noc po koala. Że żywe łzy? Wyziewy żeż. I grom leci ci, cel morgi. Otępiała dała i pęto. A tępo nim o komin opęta. A typ do komina, nim o kod pyta. Aj, osmalam sos, osmalam, soja. O, noc o knot po ton kopcono. I mak obłudom, oto moduł bokami. Jak ule, i nim okopci, nic po kominie Luk, aj. Że ty zdasz? Da sowa osad z sadzy też. Pytel z zupą - krem alki - klamerka puzzle, typ.

A lilakom smoka lila...

Ej, i zboża jare, i bzy zbieraj. Aż o bzie! Sok z aromatu tam oraz kos. Ela, gorące lecą rogale. A lilakom smoka lila. Mama i zapęd; idę, pazia mam. A da bławatka, jak ta wał bada? Jadu muz, sowi piwoszu, mu daj. I co to mu kąkol wloką kumo, to ci. A tym zorane, cywila dali, wycena rozmyta.

maj popołudnie sroki skrzeczą w zaroślach dostrzegły kota

Ful z serwatki w to...

O, co bujam; opady da po maju, bo co?

Matkom cmok tam. (w raju)

Anna, matusi suta manna.

Ilu tam u matuli? A mamusia i suma ma...

A że... jak to, i ciotka jeża?

A to kotka? Tak, to kota. E, i co; kicia łazi, liliput... Miau, a im.

Koń ok'. To konno kot? Ot, koni ci - no kto.? I KOBYŁKOM ZMOKŁY BOKI. I kobyłom smoły boki. Mu głaz, smolone, fenol omszał gum. Że ty do wodopoju ? Wujo po dowody też. ILE MA PĘCIN? O NICĘ PAMELI. A to kotka? Tak, to kota. A że jak to, i ciotka jeża? I GONI KOBYŁKA; MA KŁY, BOKI, NOGI.

Ot, a zróbmy tym bór za to. Ara, wilga nagli - wara. Ara lodziara i z dolara.

............................ ................................. Po cóż strużkami swe łzy wylewać pisząc na korze bądź bibulinie? Lepiej przysłowie znane pamiętać, że też Miłość niejedno ma imię...

Na piętę, i miętę, i pan? Ot, Ago, rusz surogat, a to. Atol i z doliny dyni lodzi lota. O, ta jemioła mało im - ej - a to? Ot, namiastka; pakt SA i ma na to. Ula w erzac, a ja pajaca z rew, Alu. - Że ty z surogatu? - Ta go ruszy też. Mało - wołam - a znikąd idą. Kin za mało - wołam.

maj wyjątkowy tulipany na śniegu uroczy widok fot: autorka