W_ita_M.

I PIKADOR - BRODA KIPI.

@Nelson To musi być utwór o przepastnych różnicach, zacierających pierwsze dobre wrażenie znajomości, a także umierania nadziei na zadowalający związek. Przemyślenia na plus. Pocieszający może być fakt, że "cierpienie uszlachetnia"...

No IP; Malwina - pani w lampion.

I las, wąwozy; z ową w sali.

A kajaka jak.

To kumo dwa dna; Wanda, w domu kot.

Zakokosili sok - okaz.

Ma to ciotka, jak to, i co tam?

A bal i lufa - fuli laba.

'ala turbanem - o - domena brutala

Że żonaty tytan - ożeż!

I na mur u Mani.

A kto ma rozum, muzo? - Ramotka?

Ada - rodakom; cmok Ado rada.

Pula da puli - lupa da lup.

Uda, szal, i but tu Bila z sadu.

Za róg z góry raz.

A obroty - tor boa.

A ty... pani napyta.

A kata domki, a laik; moda taka.

A... o... byłyby; będą dęby, by były boa.

Dziękuję. Pozdrawiam.

Tak, ale nie nazbyt gorliwie, bo są też niewiadome. Czerwony kolor na wymogi.

Grube prążki tkaniny rozwalają konstrukcję człowieka.

Pozdrawiam Czytelników :)