Ruszamy - jestem obok Ciebie,
krajobraz się za szybą zmienia,
a Ty mnie pytasz; o czym myślę,
ja na to więc - łowię wrażenia.
Droga prowadzi w niewiadome,
lecz cóż... nie żywię obaw wcale,
bo chcę rozumieć taki moment,
gdy łowisz ryby... na kanale...
Brzeg zarośnięty - nieskoszone
trawy i chaszcze pod stopami -
urwiście spada wprost do wody,
i... głębię tu od razu mamy.
Przepłynął patrol, dwie łódeczki,
fala o brzegi uderzyła...
w porywach wiatru chaos wielki,
lecz eskapada bardzo miła.
Dwaj nieznajomi moczą kije,
nad wodą - szczelnie przyodziani,
a rybki... biorą... takie mikre...
Efektu dziś nie doczekamy.
Po niebie chmury wiatr przegania,
mewa się z wiatrem w górę wzbije,
a ja od wędki Cię... odwodzę;
chętnie... latte w porcie wypiję.
fot; autorka