_Marienka_

Ja tutaj. Karta, Iwa, na wiatrak. Karta i wazon? O, za wiatrak. Karta i wazon. Oni; wiatrak i karta, i wino za wiatrak. Karta i widok; oto kod i wiatrak. Karta i wazon, i wino za wiatrak.

A i na Wielkanoc jaj co naklei Wania... Tani malowidła dał diwo, laminat E, i bukszpanu na pz skubie. No, zająca pacą - Jazon? Tam lap i palma.

świt w rezerwacie świat obsiadły rybitwy ptasi rozgardiasz pędzel i wapno pobielone pnie drzewek zmęczone dłonie powiew przedwiośnia stara bezlistna lipa to samo krzesło ptasie powroty łopot skrzydeł nad głową lecą bociany kolejna wiosna bukiet leśnych konwalii słodzone myśli brodzące czaple mokre zielone łąki zamknięte w kadrze pośrodku pola skupione stado saren ranna przy torach fot: autorka

Płoche, zamyślone dziewczę wiło wianek ze stokrotek; - jak na imię masz? - zapytał jakiś obcy zza opłotek. Ja na imię mam Marysia - wzniosła liczko ciut za blade - i niech pan mnie nie zaczepia na wymiękłą czekoladę. Szukam tu spokojnej chwili, na tej łące, wśród stokrotek, ale biegnę już do domu, bo pan dybie zza opłotek.

Agawo, powaga! Dał adres, i ser dała. Oj, uwaga, wujo! U... my z Rzymu. Ale nałogi; i goła Mela. Amoki, koma. A klimatyzacja; bajca, Zyta, Milka.

Ani chybi- wpływ kalendarza :)

A domatorka M? Makro ta moda. Isi Wiktora karotki Wisi. Isi wata wisi. I bar grubianina i burgrabi.

o- tele: z Seszele to

Rat i gitar! Nurt strun. A kara z szaraka. A typ ma ton, o tam pyta. Melodia idolem. Laik smęci męski Al.

Tomik!... i to wypasiony;] (w ramach satysfakcji dla zwolenników wierszy, ale... pozdrawiam)

Ona i co... bociana. Iwona, i co bocianowi? O, gniazdo wodza, Ingo. I fart. O, potrafi. Ta poleciała i cel. O, Pat. Iwona, i co bawi? Piwo bocianowi? I mocz, co mi? A mocz, co ma? Elkę kle. Ta poleciała... Iwona, i co bocianowi? O, gniazdo wodza, Ingo.

Nogawka, jak wagon. No - puk i kupon. A Wila paliwa. Orka makro. Ma woal Ala, o wam. Nogawka, jak wagon. E, stacja; baj, CA, t s e. Tenor, wagony, o, gawron, et. Oni z... doradzaj, jazda rodzino.

Jad. Nel tlen daj. Sosen, o - sos. Łan soi, wiosna. Uno z ozonu. Goło se wesoło. Nemo i omen. Maska, jak sam.

Gratuluję zwycięzcy serdecznie :) (takiej puenty nigdy nie napisałabym) a głos angello... (?)

cieplejszy ranek uśmiechnęło się słońce w dniu twych urodzin

A na jad? O - woda Jana. O, ty żyto. Żuje żyto. Ja dama, a ma - daj. Łajała, łajał.

Choć już daleko Meli do panny, wsadziła chłopu druta do wanny; brudy spuściła, wannę wymyła, niech się wykąpie, jeśli staranny.

dzieło poddano obróbce skomplikowane jak kółko zębate w trakcie liczenia rozstawu między zębami najważniejszy był efekt końcowy i jego idealne wykończenie bez żadnego dosłownego potknięcia i tylko jedna myśl budziła obawy autora gdy wgryzał się w ten twardy orzeszek czy idealne jest pożądane

Duże zwierzęta są od rzeczy dla kobiet oraz małych dzieci; przywali łapą, jeśli jest gapą i taki klient z nóg poleci.

Imię tutaj pode/brane jest zupełnie niespodzianie; to nie ta osoba ale wiemy o b a dobrze o tym, co jest grane.

Wiosna dopiero w sobie wzbierała, jeszcze z Marzanną nie podtapiała; zwątpił leśniczy wśród leśnej dziczy... śladów wiosennych oznaka mała.

A do czego się jeszcze palił Wacek? (... że tak niedyskretnie zahaczę?) ;) Wacek palił czasem fajkę, później opowiadał bajkę; o tym że w surducie jechał na kogucie tuląc swoją... bałałajkę.

Edgar chłop niesamowity palił się też do kobity; przy tym miał ochotę na jedną robotę... o szczegóły były zgrzyty.

przyglądał się ważce ponad rzęsą wodną w zachwycie swoich kolorowych tęczówek o ileż była barwniejsza zwodziła źrenice z nią przetańczyły razem bal trwał aż do zmierzchu

jego spojrzenia nie spotkam moich oczu strzeże woalka fot: autorka