Rozmawiam z Tobą bez słów
Słyszę dźwięk otchłani ciszy
Moja ręka na jej dnie kreśli
Znak Krzyża
To strach przed krzykiem codzienności
Wciąż uczę się ufać milcząc
z nimi
z sobą
z Tobą
Głosy w mej głowie
to co było to co się wydarzyło
I liczę że uporządkujesz moje myśli
Oświecisz je nowym blaskiem
To nic że czekam już długo
Ty wierzysz w magię chaosu
Zdążymy przed ostatecznością
Szukając zrozumienia
Ufam że jestem we właściwym miejscu
Boże