Andrzej Chećko
-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Andrzej Chećko
-
-
Czasami jest tak
że nie warto
że serce chce być mądrzejsze
Tłumaczyć? Po co?
I tak masz się za mędrca
Głupota? Być może
Nie pierwsza
Puenta?
Jak zwykle
Przeklęta0 -
Czas mija
Wszystko się zmienia
Blask
Cień
Otchłań wspomnienia
Eksplozja zmysłów
Zastój i niemoc
Duszność
Powietrza !
I tak co noc
Zerwać zasłonę
Wpuścić nadzieję
Ślepiec
A czuje
Łza, lecz się śmieje
Wszyscy jak bydło
Stłoczone w celu
Pustka
Ciemności
To los tak wielu0 -
Lato to kwiaty o świcie zebrane
Niewielki rumieniec , oczy roześmiane
Smukła dłoń wstydliwie muskająca włosy
Jak się wtedy cieszył...
Jesień to kwiaty po pracy kupione
Odpychające słowa i oczy zmęczone
Smukła dłoń pieszcząca oparcie fotela
Jak się wtedy martwił...
Zima to kwiaty w wazonie uśpione
W pamięci zapach zdrady i oczy zdumione
Smukła dłoń ocierająca łzy wymuszone
Jak wtedy rozpaczał...
Wiosna to kwiaty nocą roztańczone
Uśmiech przecudowny , oczy rozmarzone
Smukła dłoń dotykająca twarzy tak czule
Jak się wtedy cieszył...0 -
I chodnik złożony jak sitko drobniutko
I cztery dla czterech zielone stoją trony
Pośrodku kanalik krew lubiący chłeptać
Od lat ciągle syty zna już posmak słony
I tłum coraz większy jak głodny zwierz węszy
Chore z nienawiści dusze , wzrok okrutny wszędzie
Zwabione wizją kaźni jak wsze kundle kością
Tłoczą się i sapią w masowym obłędzie
Bo w końcu uciecha wszystkich dzisiaj czeka
Przywloką robaka , ścierwo nic nie warte
Chciał noc przyozdobić gwiazdami drobnymi
Wydobyć kolory w szarej mgle zawarte
Spijać z kwiatów rosę , sycić się odgłosem
Deszczu , wiatru , burzy wśród błyskawic tańczyć
W kielich zgryzot pełen trochę wiary dolać
Teraz to nieważne , koniec , dość , wystarczy
Dziś chodnik ozdobi czerwoną zasłoną
Barwy wydobędzie z labiryntu śmierci
Spijać będzie łzy , pot z warg spierzchniętych
Tańczyć wśród kamieni , wśród wzniesionych pięści
I chodnik złożony jak sitko drobniutko
I cztery dla czterech zielone stoją trony
Po środku kanalik krew lubiący chłeptać
Od lat ciągle syty , znów ten posmak słony..0 -
Chyba bardzo czarne myśli były źródłem tego wiersza.. Bezsilność , lęk , niemoc..a może inne emocje, które kierowały Tobą przy pisaniu. Stworzyłaś coś, wydaje mi się wyjątkowo osobistego, ale właśnie to jest magią poezji. W każdym razie podoba mi się i mam nadzieję , że przeczytam jeszcze coś Twojego. Trzymaj tak dalej !
0
****
w Wiersze gotowe
Opublikowano
Jest piękna
Tak wyraziście idealna
Jak niebo przesycone kolorami życia
Jak skąpana w słonecznych rózgach toń oceanu
Jak zieleń drzew, w cieniu których można tak cudownie zapomnieć
Jak gwiazda świecąca swym najdonioślejszym blaskiem
Jest jak chwila, która na zawsze zapuszcza w nas korzenie
Jak błysk, który poraża zamieniając nas w ślepców
Jak najsłodszy smakołyk pożądany przez dzieci
Tak jak sen, którego nie chcemy opuścic
rozpaczliwie chwytając jego skrawki
Niczym dotyk aksamitu pieszczącego nagą skórę
Jak magiczna oaza ofiarująca wymarzone wytchnienie
Jest piękna
Tak wyraziście idealna
Jest sobą